Kolejne banki umożliwiają swoim klientom samodzielne kupowanie walut. Po Alior Banku taką usługę wprowadza Raiffeisen, a prace nad podobnymi rozwiązaniami trwają w Citibanku i BPH.
Od 1 lipca grupa ok. 25 tysięcy klientów Raiffeisen Banku uzyska darmowy dostęp do specjalnej platformy, która umożliwi im kupowanie walut przez internet.
– Na razie taką możliwość dostaną klienci, których miesięczne wpływy przekraczają 5 tys. zł, pracujemy jednak nad ustaleniem minimalnej wartości pojedynczej transakcji – mówi Artur Matyas z Raiffeisen Banku.

Inni też pracują

Ta instytucja od 1,5 roku ma takie rozwiązanie w ofercie dla firm. Teraz zamierza zwiększyć jego funkcjonalność. – Będzie więcej automatycznych par walutowych, na których szybciej będzie można przeprowadzać transakcje – tłumaczy przedstawiciel Raiffeisen Banku. Teraz takie pary są trzy, od lipca będzie ich 8.
Nad podobną usługą dla klientów detalicznych pracuje Citibank Handlowy. – Obecnie trwają testy takiej usługi. W pierwszym etapie chcemy zaoferować transakcje wymiany walut najbardziej aktywnym i doświadczonym klientom – mówi Dorota Szostek z Citibanku Handlowego. Szczegóły oferty (cena, ewentualne limity) nie są znane. Podobnie jest w przypadku BPH, również przymierzającego się do wprowadzenia platformy do wymiany walut.

Przykład dał Alior

Jako pierwszy taką usługę wprowadził Alior Bank. Może z niej korzystać ponad 360 tys. klientów tej instytucji. Dla klientów private bankingu jest ona bezpłatna, inni muszą zapłacić 7 zł miesięcznego abonamentu. Dzienne obroty na platformie Aliora sięgają 5 mln zł.
– Klienci mogą dokonywać transakcji w dolarze amerykańskim, euro, funcie brytyjskim i franku szwajcarskim – mówi Marcin Kobus z Alior Banku. Oprócz transakcji natychmiastowych i spotowych (z rozliczeniem za 2 dni) dostępne są także terminowe (z rozliczeniem powyżej 2 dni). Ograniczenie jest jedno – transakcja nie może opiewać na kwotę niższą niż 5000 jednostek danej waluty.
Zarówno Alior, jak i Raiffeisen zamierzają wprowadzić także zlecenia typu FX Order, czyli np. zlecenia kupna waluty po określonym kursie. Dzięki temu klient nie musi śledzić rynku i czyhać na okazję.



Usługa nie dla spekulantów

Bankowcy podkreślają, że ich intencją nie jest skłonienie klientów do gry na rynku walutowym (dlatego wszystkie transakcje muszą mieć pokrycie w środkach na rachunku), ale ułatwienie np. w spłacie kredytów hipotecznych w walucie. Dzięki wykorzystaniu platform osoby spłacające kredyty np. we frankach mogą zaoszczędzić na tzw. spreadach, jako że koszt zakupu walut jest znacznie niższy niż w przypadku wymiany w bankach.
Z myślą o tych właśnie klientach Alior Bank wprowadził usługę Kantor, dzięki niej klienci spłacający kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich mogą przeprowadzać transakcję na kwotę mniejszą niż wspomniane 5000 jednostek waluty.
Platformy walutowe są coraz popularniejszym narzędziem dla firm, oferuje je kilka banków: oprócz Raiffeisena, Citibanku czy BPH są to jeszcze BRE, Millennium i Bank Pekao.
Klienci, którzy chcieli spróbować swoich sił na rynku walutowym, musieli korzystać do tej pory z platform walutowych oferowanych przez domy maklerskie. Te narzędzia były nastawione na grę na tym rynku. Choć bankowcy twierdzą, że spekulowanie na rynku walutowym nie jest głównym przeznaczeniem ich platform, to jednak wprowadzenie np. automatycznych par walutowych wskazuje, że jednym z celów może być odebranie klientów takim firmom jak TMS. Przewagą banków będzie połączenie takiego narzędzia z rachunkiem i możliwością tworzenia np. lokat w walutach.
5 mln zł – tyle wynosi dzienny obrót na platformie walutowej Alior Banku