Zagraniczne firmy ostro wchodzą do naszego sektora wydobywczego. Kupują jedną kopalnię za drugą. Kiedy państwowe spółki węglowe narzekają na zastój na rynku, zagranica robi u nas świetne interesy.
Na krajowy rynek górniczy weszły właśnie dwie firmy czeskie i jedna niemiecka. Kupują lub reaktywują zamknięte od kilku lat kopalnie.
Czeski Energeticky a Prumyslovy Holding (holding energetyczno-przemysłowy), partner Pracowniczego Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia, finalizuje kupno należącej do Kompanii Węglowej podupadłej kopalni Silesia.
– Negocjacje Kompanii Węglowej z Przedsiębiorstwem Górniczym Silesia, którego partnerem jest czeska firma, zostały już zamknięte – mówi Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej.
Do spełnienia wszystkich formalności potrzebna jest jeszcze zgoda resortu skarbu, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, MSWiA oraz przekazanie koncesji na wydobycie węgla przez Ministerstwo Ochrony Środowiska. Całkiem możliwe, że transakcja zostanie zamknięta na przełomie czerwca i lipca.
Czesi są mocnym graczem w energetyce. Do holdingu należy ponad 20 firm zajmujących się m.in. produkcją i sprzedażą energii cieplnej i elektrycznej. EPH zapowiada, że pod jego rządami Silesia będzie wydobywała dwa miliony ton węgla rocznie. Teraz są to minimalne ilości, pozwalające tylko na podtrzymanie funkcjonowania kopalni.

Czesi chcą więcej

Na Silesii nie kończą się plany czeskich firm. Czeskie przedsiębiorstwo OKD należące do zarejestrowanego w Holandii koncernu wydobywczego NWR kupuje właśnie zlikwidowaną w 2000 r. kopalnię Dębieńsko.
Na jej terenach znajduje się złoże, które do tej pory nie było eksploatowane. Koncesję na wydobycie z niego węgla uzyskała w 2008 r. zależna od OKD zarejestrowana w Polsce firma Karbonia PL.
– Karbonia PL planuje jeszcze złożenie wniosku o uzyskanie koncesji na wydobycie węgla ze złóż eksploatowanych wcześniej przez Dębieńsko – informuje Aleksandra Magaczewska, dyrektor departamentu górnictwa w Ministerstwie Gospodarki.
Kopalnia ma ruszyć za pięć lat. Na tym się pewnie nie skończy. W zeszłym roku wiceprezes NWR Marek Jelinek mówił, że firma chce wziąć udział w prywatyzacji innych polskich spółek węglowych.

Niemiecka firma sięga po złoża

Na polski rynek górniczy wszedł także kapitał niemiecki. Zarejestrowana w Polsce firma HMS Niwka Coal Production Company, spółka córka berlińskiej HMS Bergbau AG, sięga po pokłady węgla sosnowieckiej kopalni Niwka-Modrzejów.
Kopalnia została zlikwidowana w 1999 r. Jak informuje Aleksandra Magaczewska, wniosek o uzyskanie koncesji wydobywczej został już przez niemiecką firmę złożony. Rozpoczęcie wydobycia w Sosnowcu to kwestia prawdopodobnie kilku lat.
Wygląda na to, że sprzedaż państwowych kopalń to niezły sposób na uzdrowienie polskiego górnictwa. Kapitał zachodni wyczuł u nas koniunkturę, w zyski na tym rynku nie wątpią również inwestorzy. Świadczą o tym wyniki sprywatyzowanej w tym roku kopalni Bogdanka, która dobrze sobie radzi na giełdzie. Całkiem nieźle funkcjonuje też dużo mniejsza prywatna kopalnia Siltech.
Na udany debiut na warszawskiej giełdzie liczy też Katowicki Holding Węglowy. W tym tygodniu spółka ma zadecydować, czy wznowi przygotowania do wejścia na GPW.