Zarządca kompensacji Roman Nojszewski powiedział PAP, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu ukażą się ogłoszenia w prasie dotyczące przetargów na sprzedaż części majątku stoczni Gdynia i Szczecin, które nie znalazły w ubiegłym roku nabywców. Do kupienia jest dok, dwie pochylnie i ośrodek wypoczynkowy.

Najwcześniej mogłyby one odbyć się po 8 tygodniach od daty ogłoszenia ich w prasie.

W przypadku stoczni Gdynia inwestorzy będą mogli nabyć m.in. duży dok o wartości ok. 100 mln zł oraz ośrodek wypoczynkowy. Jeśli chodzi o stocznię Szczecin, będą to m.in. dwie pochylnie.

Nojszewski podkreślił, że Komisja Europejska zgodziła się na przeprowadzenie kolejnych licytacji aktywów obu zakładów.

"Od momentu ogłoszenia przetargów w prasie musi minąć co najmniej 8 tygodni, by można było je przeprowadzić. Inwestor musi mieć czas na zapoznanie się z wystawianymi na aukcji aktywami" - podkreślił zarządca kompensacji (odpowiedzialny za sprzedaż części majątku obu stoczni).

Wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz zapowiedział w rozmowie z PAP, że przetargi na części majątku stoczni Gdynia i Szczecin powinny odbyć się w połowie lipca. Natomiast wcześniej, w pierwszej dekadzie lipca, będą przyjmowane wadia od zainteresowanych inwestorów.

Nojszewski wyjaśnił, że przetargi w sprawie niesprzedanych w ubiegłym roku części majątku zakładów w Gdyni i Szczecinie to dwa odrębne postępowania. "Oznacza to, że nie muszą one odbywać się równolegle" - powiedział.

Leszkiewicz przyznał, że nie podjęto jeszcze decyzji, czy te dwa procesy będą odbywać się równolegle, czy np. najpierw zostanie przeprowadzony przetarg na aktywa stoczni Szczecin, a potem stoczni Gdynia.

Kontynuowanie sprzedaży stoczniowych aktywów ma się odbywać zgodnie z tzw. specustawą stoczniową oraz wymogami Komisji Europejskiej. Chodzi o sprzedaż części majątku stoczni w otwartych, nieograniczonych przetargach, gdzie o wyłonieniu zwycięzcy decydowałaby najwyższa cena.

"Od ostatnich stoczniowych przetargów upłynęło 5 miesięcy. Mamy nadzieję, że poprawiająca się sytuacja gospodarcza na świecie wpłynie na zwiększenie zainteresowania na postoczniowe składniki majątkowe wśród inwestorów. Zapowiedział, że o uruchomieniu tego procesu zostaną poinformowani m.in. PAIiZ, resort gospodarki, Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz placówki dyplomatyczne" - powiedział Leszkiewicz. Dodał, że będą one mogły pomóc w poszukiwaniu inwestorów.

W wyniku przeprowadzonych w ubiegłym roku przetargów i aukcji nabywców znalazło 25 z 37 pakietów majątku stoczni Gdynia. W przypadku szczecińskiego zakładu było to 9 spośród 19 pakietów.



26 listopada podczas internetowego przetargu część majątku zakładu w Gdyni wylicytowały firmy Energomontaż Północ Warszawa i Stocznia Nauta Gdynia na łączną sumę około 90 mln zł. Z kolei w połowie grudnia spółki Crist i Rubo wygrały aukcję na część aktywów stoczni Gdynia o wartości prawie 47 mln zł. Łącznie podczas przetargów w maju, listopadzie i grudniu ub.r. udało się zbyć aktywa zakładu o wartości 173 mln zł.

Pod koniec listopada konsorcjum osób fizycznych wylicytowało natomiast część majątku stoczni Szczecin na kwotę ponad 10 mln zł, a Szczecińska Stocznia Remontowa Gryfia na sumę 211,6 tys. zł.

Nojszewski poinformował, że obecnie są prowadzone procedury sądowe, dzięki którym zostanie sporządzona i zatwierdzona lista wierzycieli obu stoczni. W przypadku stoczni Gdynia i Szczecin szacunkowa wartość wierzytelności zgłoszonych do sądu wynosi odpowiednio 1,5 mld zł i 1,2 mld zł.

6 listopada 2008 r. Komisja Europejska uznała, że udzielona zakładom w Gdyni i Szczecinie przez polski rząd pomoc publiczna jest nielegalna. Zgodnie z planem uzgodnionym z KE, podzielony na części majątek stoczni został wystawiony na sprzedaż, a pracownicy zwolnieni. Szczegóły związane z wyprzedażą majątku zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej.

W maju 2009 r. katarski Fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights wylicytował główne części majątku stoczni w Gdyni i Szczecinie. Inwestor, choć wpłacił wadium w wysokości 8 mln euro, nie zapłacił jednak całości pieniędzy. Później nad przejęciem aktywów stoczni zastanawiała się katarska rządowa agencja Qatar Investment Authority, ale ostatecznie wycofała się z inwestycji.