Wysłać e-mail z załącznikiem, skorzystać z wyszukiwarki czy zamieścić komentarz na forum – to Polacy potrafią.
A przynajmniej co drugi. Jak wynika jednak z najnowszego raportu Głównego Urzędu Statystycznego, na tym spektakularne sukcesy w rozwoju polskiego społeczeństwa informacyjnego się kończą. 15 mln internautów z sieci korzysta głównie po to, by odebrać pocztę, poszukać informacji o produktach i towarach, porozmawiać na czacie lub forum dyskusyjnym. Blisko połowa raz na jakiś czas robi w sieci zakupy. Dwa miliony dzwoni przez internetowy telefon. A półtora miliona gra online oraz ściąga z sieci muzykę, filmy czy książki.
Bardziej zaawansowane zadania są już jednak dla większości polskich internautów czarną magią. Nie potrafią i nie chcą nauczyć się, jak tworzyć strony internetowe, pisać proste programy czy kompresować pliki. – Internet pozostaje zabawką lub co najwyżej narzędziem w pracy, a wciąż nie jest dla Polaków realną pomocą w codziennym życiu, w kontaktach z administracją czy narzędziem, dzięki któremu można zaoszczędzić czas i pieniądze – tłumaczą eksperci.
Z okazji Światowych Dni Społeczeństwa Informacyjnego MSWiA, GUS i Urząd Komunikacji Elektronicznej przedstawiły raport o rozwoju polskiego społeczeństwa informacyjnego w ostatnich pięciu latach.
Szybko rośnie u nas liczba osób regularnie, czyli co najmniej raz w tygodniu korzystających z komputera. Od 2004 roku przybyło ich blisko 5 mln. Co ciekawe, najszybciej rośnie liczba użytkowników w grupie wiekowej 55 – 64 lata. Przybyło ich ponad 120 procent. Jednak wciąż w zderzeniu ze średnią unijną, gdzie z sieci korzysta blisko 65 proc. mieszkańców, a w niektórych państwach, jak Szwecja czy Holandia nawet 90 proc., Polska z wynikiem 55 proc. prezentuje się słabo. – Co piąty Polak, choć ma dostęp do internetu w domu, nie korzysta z niego – podkreśla mówi Igor Ostrowski, doradca ds. internetu ministra Michała Boniego. To właśnie tacy ludzie zasilają grupę Polaków wykluczonych cyfrowo.