Wiceprezes PAIiIZ Marek Łyżwa uważa, że inwestycje zagraniczne w Polsce w 2010 r. mogą przekroczyć 10 mld euro i przynieść 30-80 tysięcy nowych miejsc pracy. Ocenił, że perspektywy na 2011 r. są jeszcze lepsze.

"Polska nie ma problemu z napływem inwestycji zagranicznych, ale musi bardzo aktywnie starać się je przyciągać. Ciągle udowadniamy, że mamy stabilną gospodarkę i efekty tego widzimy w napływie inwestycji zagranicznych" - powiedział we wtorek dziennikarzom wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Kryzys w Grecji na razie nie hamuje napływu kapitału do Polski

Pytany, czy zawirowania na rynkach finansowych w strefie euro mogą wpłynąć negatywnie na wielkość inwestycji zagranicznych w Polsce, Łyżwa odparł: "Mamy szansę, by inwestycje były większe niż w ubiegłym roku. Na dzisiaj jest realne, by w tym roku napływ inwestycji zagranicznych przekroczył 10 mld euro. Inwestycje te mogą utworzyć 30-80 tys. nowych miejsc pracy".

"Perspektywy na 2011 rok są jeszcze lepsze. Wartość napływu inwestycji zagranicznych do naszego kraju oraz liczba nowych miejsc pracy powinny być jeszcze większe niż w 2010 roku. Polska jest krajem skazanym na dynamiczny rozwój. W ubiegłym roku jako jedyna w Unii Europejskiej miała pozytywny wzrost, w tym roku powinniśmy osiągnąć najwyższy wzrost gospodarczy. A to generuje napływ inwestycji zagranicznych" - podkreślił.

Agencja obsługuje 131 projektów inwestycyjnych

Poinformował, że obecnie Agencja obsługuje 131 projektów. "To jest około 5,5 mld euro i około 40 tysięcy nowych miejsc pracy" - wyjaśnił.

Pytany o narzędzia, które mogłyby zachęcić inwestorów do przyjazdu do Polski, powiedział: "Bardzo istotne są finansowe instrumenty wsparcia, a także zaangażowanie polskiego rządu. Wiele firm chce otrzymać zapewnienie ze strony rządu, że jest on zainteresowany inwestycjami i będzie je wspierał. Rzecznikiem zagranicznych firm jest Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych, która stara się, by firmy były przekonane, iż mogą na nią liczyć w trudnych momentach".

Pomagają specjalne strefy ekonomiczne i zwolnienia podatkowe

Do najważniejszych instrumentów wsparcia zaliczył m.in. specjalne strefy ekonomiczne oraz ulgi podatkowe.

Według Łyżwy zagraniczni inwestorzy chcą prowadzić biznes w naszym kraju m.in. ze względu na stabilizację polskiej gospodarki, wielkość rynku oraz wykształconą siłę roboczą.

Hitem międzynarodowe centra usługowe

"Hitem ostatnich lat są centra usług międzynarodowych, w których zatrudniani są specjaliści z wyższym wykształceniem. W poniedziałek podpisaliśmy wstępne porozumienie z Agencją ds. inwestycji zagranicznych Korei - firmą Kotra, która otwiera w Polsce pierwsze swoje biuro wspierające inwestycje zagraniczne w Unii Europejskiej. Mamy szansę dotrzeć do nowych 600 firm koreańskich, które przyniosłyby tak jak dotychczas najnowsze technologie do Polski" - podkreślił.

Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski w 2000 r. wyniósł 10,3 mld euro, 2001 r. - 6,4 mld euro, 2002 r. - 4,4 mld euro, 2003 r. - 4,1 mld euro, 2004 r. - 10,2 mld euro, 2005 r. - 8,3 mld euro, 2006 r. - 15,7 mld euro, 2007 r. - 16,6 mld euro, 2008 r. - ok. 12 mld euro, a w 2009 r. - 8,4 mld euro. (PAP)