Po dwuletniej przerwie samolot LOT-u wczoraj znów wyruszył w rejs do Tallina. Połączenie do stolicy Estonii LOT będzie obsługiwał dwa razy w tygodniu.
– To jedno z wielu połączeń, które rozszerzą siatkę LOT-u w najbliższych miesiącach – zapowiada Jacek Balcer, rzecznik prasowy PLL LOT.
Już wkrótce do Tallina dołączą kolejno Bratysława, Kaliningrad oraz Bejrut. Przedstawiciele spółki dodają, że w planach są także inne nowe trasy, które znacznie rozwiną możliwości podróży na pokładach samolotów narodowego przewoźnika. Jednym z takich miejsc ma być m.in. Erewan, stolica Armenii, do którego od lipca będzie można polecieć dwa razy w tygodniu.
– Rejsy w kierunku wschodnim powinny się rozwijać, bo to jest dla naszego przewoźnika szansa na pozyskanie nie tylko klienta biznesowego, ale też turystycznego – uważa Zbigniew Sałek, wiceszef Międzynarodowego Stowarzyszenia Menedżerów Lotnisk.
Zwłaszcza że polski rynek lotniczy po roku zapaści podnosi się powoli z kolan. Wczoraj Urząd Lotnictwa Cywilnego podał, że w I kwartale 2010 r. polskie porty obsłużyły ponad 3,8 mln pasażerów – o 180 tys. więcej niż rok temu. Jak twierdzi Katarzyna Krasnodębska, rzecznik prasowy ULC, to był pierwszy kwartał na plusie po pięciu spadkowych z rzędu. Przedstawiciele ULC podtrzymują również pozytywne prognozy ruchu na cały rok mimo blisko tygodniowego paraliżu lotnisk, do jakiego doszło w kwietniu w związku z chmurą pyłu wulkanicznego z Islandii. Straty z tego powodu poniosły nie tylko lotniska, ale też LOT, który do 17 maja ma podliczyć, ile stracił przez wulkaniczny pył. Ale nie można wykluczyć, że zarząd firmy będzie musiał zaktualizować wyliczenia, gdyż wczoraj w Europie chmura znów dała o sobie znać.