Polska przeżywa prawdziwy boom stadionowy. Kilka lat temu każde miasto budowało swój aquapark, teraz na potęgę stawia się stadiony.
W tej chwili w Polsce powstaje lub jest modernizowanych kilkanaście obiektów – po dwa w Krakowie i Warszawie, oprócz tego: w Poznaniu, Gdańsku, we Wrocławiu, w Gdyni, Chorzowie, Lubinie, Częstochowie i Ostrowie Wlkp. Lada moment ruszą kolejne budowy, m.in. w Zabrzu, Gliwicach, Tychach, Białymstoku, Rzeszowie, Sosnowcu, Rybniku, Stalowej Woli i Bielsku-Białej.

Ostrzegają przed gigantomanią

Jeśli dodać do tego trzy stadiony już ukończone – w Kielcach, Bydgoszczy oraz Toruniu – wychodzi na to, że niedługo będziemy mieć w naszym kraju mnóstwo nowoczesnych obiektów, niekoniecznie budowanych z myślą o Euro 2012 i wielkim futbolu.
– Dla polskiej piłki to bardzo pozytywne zjawisko – przekonuje Jacek Bochenek, dyrektor projektu Euro 2012 w firmie doradczej Deloitte. – Robiliśmy w Wielkiej Brytanii badania, które obejmowały kluby od piątej do pierwszej ligi i wynikało z nich, że dobrze zarządzany nowy stadion może podnieść zysk klubu w sezonie nawet o 50 – 60 proc. Jesteśmy właśnie świadkami jakościowego skoku w polskiej piłce – twierdzi Bochenek.
Zdaniem Deloitte nowy stadion gwarantuje sukces finansowy, ale pod pewnymi warunkami. Eksperci ostrzegają przed gigantomanią. Stadion musi być dostosowany wielkością do długofalowych planów klubu i miasta. – Jeśli ktoś postawi sobie stadion moloch, to musi liczyć się z tym, że taki obiekt jest bardzo drogi w utrzymaniu. Warunkiem sukcesu jest też budowa dobrej drużyny. Bez wyniku sportowego nie uda się zainteresować kibiców i wygenerować zysku z biletów – przestrzega Bochenek.



Nowe są bezpieczniejsze

Na razie jednak miasta nie boją się inwestować w stadiony. Aż trzynaście firm stanęło do przetargu na budowę stadionu Piasta Gliwice. Co ciekawe, żadna z nich nie zbliżyła się do górnej granicy 85 mln zł, które miasto przeznaczyło w swoim budżecie na nowy stadion. Wykonawca stadionów Legii Warszawa i Wisły Kraków Polimex-Mostostal chce zbudować stadion Piasta za jedyne 54,137 mln zł. Przez długie lata miasta nie miały pieniędzy na takie inwestycje i przez dziesiątki lat nie powstawały u nas żadne stadiony.
– Nie ma co się zastanawiać nad tym, czy w mniejszych miastach są potrzebne stadiony czy nie. Popatrzmy na Nowy Sącz. Sandecja walczy o awans do ekstraklasy i nie ma w tym nic niezwykłego, jeśli spojrzymy na tradycje tego klubu. Wychowało się tam wielu świetnych piłkarzy – bracia Świerczewscy, Dawid Janczyk, Andrzej Łatka. Na takiej bazie można budować klub. Stadion będzie tam potrzebny, bo zdolna młodzież nie może grać na kartofliskach. Piłkarzom tak jak kibicom też potrzebna jest jakość. To przyciągnie młodych zawodników. Nie zrobią tego stare stadiony, gdzie często nie ma się gdzie wykąpać – dowodzi Bochenek.
Eksperci zwracają też uwagę na jeszcze jedną zaletę nowych stadionów – są bezpieczniejsze niż stare obiekty. Monitoring, lepsza kontrola wchodzących wyeliminują z trybun chuliganów. – W małych miastach mecz to rozrywka dla całej rodziny, a nie tylko dla fanatycznych ultrasów. Dzięki poprawie bezpieczeństwa na nowe stadiony trafią rodziny z dziećmi. Budujmy więc jak najwięcej. Nie ma w tym nic złego – przekonuje Bochenek.