Słaba sprzedaż w kwietniu oraz umocnienie się złotego skłoniły biura podróży do obniżenia cen wakacyjnych wyjazdów. Neckermann postanowił wręcz wyprzedać całą ofertę.
Pod koniec kwietnia w Neckermannie rozpoczęła się wyprzedaż wycieczek na lato 2010. Obniżką sięgającą kilkunastu procent zostały objęte wszystkie imprezy na nadchodzący sezon. Oprócz tego biuro wciąż proponuje sięgające 20 proc. rabaty dla seniorów i nowożeńców oraz 50-proc. upusty dla dzieci na wybranych hotelach przy wylotach na przełomie maja i czerwca.
Jak tłumaczy biuro podróży, powodem wyprzedaży jest umocnienie się złotego na tle głównych walut.
– Wzrost wartości polskiej waluty na przestrzeni ostatnich miesięcy został odzwierciedlony w naszych aktualnych cenach. O tyle też są tańsze wakacje w stosunku do roku poprzedniego – tłumaczy Magda Plutecka-Dydoń z Neckermann Polska.
Wyprzedaż biuro organizuje już od kilku sezonów. W tym roku ruszyła ona jednak miesiąc wcześniej.
Po pierwszym bardzo dobrym kwartale w branży, kiedy to sprzedaż wzrosła o blisko 20 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, przyszedł bowiem zastój na rynku.
– Mamy nadzieję, że promocją przełamiemy pesymistyczny nastrój wśród polskich konsumentów. Przyczynił się do niego wybuch wulkanu na Islandii. Być może negatywny wpływ na popyt miało także codzienne pokazywane roztrzaskanego w Smoleńsku wraku samolotu – wyjaśnia Magda Plutecka-Dydoń.
Niektóre biura podróży przyznają wręcz, że mają ogromne problemy ze sprzedażą ofert na najbliższe tygodnie.
– Ruch praktycznie zamarł. Tegoroczny kwiecień jest dwa razy gorszy od tego w ubiegłym roku, kiedy to było już widoczne zaciskanie pasa na skutek spowolnienia gospodarczego – wyjaśnia Piotr Czorniej z Exim Tours.
Dodaje nawet, że firma otrzymuje coraz więcej zapytań od innych biur podróży, którym wynajmuje miejsca w samolotach, o możliwość ich anulowania.



Nic więc dziwnego, że ceny wycieczek drastycznie idą w dół także w innych biurach podróży.
– Imprezy na najbliższe tygodnie przeceniliśmy nawet o 30 proc. Przykładem może być tygodniowy wyjazd do Tunezji, w katalogu oferowany za 1300 zł od osoby, który obecnie sprzedajemy za 970 zł – wymienia Piotr Czorniej.
Dodaje on jednak, że na rynku można już spotkać podobne oferty w cenie 600–700 zł od osoby. Oznacza to obniżki sięgające 50 proc.
Branża ma nadzieję, że w drugiej połowie maja przyjdzie odbicie na rynku i wszystko wróci do normy. Jeśli tak się stanie, obecny rok nie powinien być gorszy od ubiegłego, w którym to spadek sprzedaży na rynku turystycznym sięgnął ponad 10 proc. Wówczas wartość tego rynku obniżyła się do 3,2 mld zł.
– Liczymy, że przez długi weekend klienci zapomną o negatywnych zdarzeniach z kwietnia i ponownie ruszą na zakupy – uważa Piotr Czorniej.
Nadzieja na lepsze jutro powoduje, że biura podróży na razie nie obawiają się o swoje wyniki finansowe. Jak tłumaczą, ratuje je bardzo dobra sprzedaż w tzw. first minute, która w zależności od touroperatora zakończyła się w lutym lub w marcu.
– Nasza sprzedaż wzrosła w tym okresie rok do roku o 15 proc. – mówi Magda Plutecka-Dydoń.
Powody do zadowolenia ma też TUI Poland. W przedsprzedaży firma znalazła klientów na 41 proc. przygotowanych na lato wyjazdów, z czego 55 proc. stanowi oferta biura TUI, a 45 proc. oferta Scan Holiday.
Równie dobrze, bo w 50 proc., sprzedała się oferta Exim Tours.