Partnerzy największych kancelarii mówią, że dawno w ich branży nie było tak dobrej koniunktury jak dziś. Na dodatek - ich zdaniem - przyszłość rynku jawi się w jeszcze bardziej różowych barwach. Czy na pewno?

Nie zgadzam się z propozycjami zniesienia egzaminów aplikanckich, jakiś system weryfikacji musi istnieć - uważa WOJCIECH KOCOT, wspólnik w kancelarii Barylski Olszewski Brzozowski
Zdaniem Jeremiego Mordasewicza z PKPP Lewiatan, optymizm prawników dotyczący rozwoju gospodarczego, gospodarka wkrótce napotkać może wiele barier
Trzeba zmienić sposób kształcenia prawników - specjalistów z teoretycznego na bardziej praktyczny oraz otworzyć dostęp do zawodu - uważa Michał Kocur, ekspert Instytutu Sobieskiego
Zdaniem Beaty Gessel, wspólnika zarządzającego w kancelarii Gessel, jeśli ktoś ma 10-letnie doświadczenie jako radca, to powinien mieć możliwość od razu podejścia do egzaminu aplikacyjnego
Nie wyobrażam sobie działania na rynku bez takiego mechanizmu sprawdzającego jakim jest aplikacja i egzamin - uważa Thorsten Leipert, wspólnik zarządzający w kancelarii E/N/W/C
Polski rynek usług prawniczych rozwija się coraz dynamiczniej. Przychody kancelarii zwiększają się średnio o 15 proc. rocznie, a według szacunków branży wart jest dziś około 1,5 mld zł. Nic więc dziwnego, że konkurencja rośnie, a do walki o te pieniądze przymierza się coraz więcej dużych zagranicznych graczy. W przyszłym roku konkurencja wzrośnie jeszcze bardziej za sprawę hiszpańskiej kancelarii Garrigues.
Choć weszła do Polski na początku tego roku, formalnie działalność zaczęła w połowie. Wśród jej klientów są m.in. działająca w bankowości La Caixa, developera Realia, działającą w nieruchomościach Lubasa, linie lotnicze Iberia oraz pracującą przy dużych projektach budowlanych firma architektoniczna Lamela (brała udział przy projektowaniu nowego terminalu na Okęciu).
- W rozwoju naszej kancelarii w skali międzynarodowej Polska stanowi priorytet. Rola Polski została zdefiniowana jako centrum ekspansji na rynki naszego regionu Europy - mówi GP Krzysztof Socha, radca prawny Garrigues.
Decyzja Hiszpanów o wejściu na polski rynek to efekt coraz większej obecności w naszym kraju hiszpańskich firm. Głównie deweloperskich, inwestujących w przeżywający boom rynek mieszkaniowy, ale także z branży bankowo-finansowej. Do tej pory jednak, aby ich obsłużyć, polskiemu przedstawicielstwu wystarczył zespół około 16 osób.
- To był jednak dopiero początek i klienci, z którymi przyszliśmy z Hiszpanii. Teraz zamierzamy powalczyć o kolejnych i zdobyć znaczący udział w polskim rynku - zapowiada Krzysztof Socha.
Coraz lepiej
Reprezentujący Hiszpanów partnerzy są przekonani, że uda im się osiągnąć ten cel. Polski rynek cały czas się rozwija, przybywa zagranicznego kapitału, a z drugiej strony - prawo w Polsce jest w wielu miejscach tak niejasne, że kancelarie prawne nie będą mogły narzekać na brak pracy. To zresztą nie tylko przekonanie Hiszpanów, ale praktycznie całej branży.
Potwierdzają to przeprowadzone właśnie przez Ipsos na zlecenie wydawnictwa Wolters Kluwer badania opinii partnerów największych kancelarii prawniczych na temat kondycji polskiej gospodarki oraz sytuacji w branży usług prawniczych. Aż 98 proc. partnerów powiedziało, że sprawy kraju zmierzają w dobrym kierunku. Aż 81 proc. z kolei uważa, że sytuacja finansowa firm, które są klientami ich kancelarii, w ciągu najbliższego roku będzie lepsza niż obecnie. Nikt nie powiedział, że będzie gorzej.
Wpływa na to poprawiająca się sytuacja gospodarcza, a tym samym - większa liczba zleceń, w wielu przypadkach gigantycznie większa niż w roku ubiegłym. Partnerzy przyznają, że w stosunku do ubiegłego roku prowadzą aż 83 proc. więcej spraw związanych z transakcjami na rynku nieruchomości, aż 63 proc. więcej kompleksowych audytów prawnych, aż 59 proc. więcej transakcji związanych z obsługą pozyskiwania kapitału, czy 56 proc. więcej obsługi fuzji i przejęć. Co ciekawe wśród spraw, których liczba spadła, partnerzy wymieniają prawo pracy i układy zbiorowe pracy (- 17 proc.), windykacja i restrukturyzacja trudnych należności (- 17 proc.) oraz mediacje (- 12 proc.).
34 proc. pytanych partnerów jest przekonanych, że w najbliższym roku popyt na usługi prawnicze będzie rósł szybciej niż obecnie, zaś 61 proc. twierdzi, że tempo wzrostu będzie takie samo jak dziś. I znowu - nikt nie obawia się, że popyt spadnie. Ten poziom optymizmu nie jest co prawda już tak wysoki w przypadku partnerów kancelarii lokalnych - 14 proc. uważa, że będzie rósł szybciej niż teraz, a 45 proc., że przynajmniej tak samo - ale wśród partnerów nie działających w Warszawie też nie było nikogo, kto obawiałby się gorszej koniunktury i spowolnienia rynku. Czy mają rację?
Nadmierny optymizm
- Obawiam się, że państwa optymizm jest nadmierny - studził przedstawicieli kancelarii podczas prezentacji badań Wolters Kluwer Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan.
Przestrzegał, że co prawda gospodarka rośnie dynamicznie, ale wkrótce napotkać może wiele barier.
- Niestety, podczas ostatniego spotkania w Ministerstwie Pracy, na którym goście z Irlandii przedstawili dokładnie plan zmian, jakich należałoby dokonać w Polsce, by myśleć o cudzie gospodarczy, nie dostrzegłem akceptacji dla takich zmian ze strony przedstawicieli związków zawodowych. A bez zgody związków na zmiany strukturalne i systemowe w gospodarce trudno w dłuższej perspektywie oczekiwać dynamicznego rozwoju gospodarki - dodawał.
Według niego, jedną z zasadniczych spraw, na którą potrzebna jest zgoda strony, jaką są związki zawodowe, jest stopniowe ograniczanie wydatków publicznych.
- Choćby stopniowego ograniczania ich wzrostu, nie mówiąc już o cięciach. Na to na razie zgody nie widać - dodał.
Wymieniał, jakie bariery mogą pojawić się w najbliższym czasie: spowolnienie dynamiki eksportu i wzrost importu, ale nie inwestycyjnego, lecz jedynie konsumpcyjnego. Brak pracowników, który hamuje rozwój i wzrost gospodarczy. Zdaniem Mordasewicza, najgorzej sytuacja wygląda w budownictwie, ale podobne problemy zaczynają się pojawiać w innych branżach.
- Do tego nakłada się też problem inwestycji, które w dużej mierze idą w zwiększanie produkcji, a nie unowocześnianie i kreowanie nowych produktów i usług - dodał.
Nowi pracownicy
Zwiększenie zatrudnienia w sytuacji, gdy gigantycznie rośnie liczba zleceń, to jeden z największych problemów, przed jakimi już stoją kancelarie. Zresztą ich właściciele doskonale zdają sobie z tego sprawę.
Aż 78 proc. partnerów największych kancelarii i 38 proc. kancelarii lokalnych przyznaje, że niełatwo jest dziś znaleźć doświadczonych adwokatów lub radców. Bardzo podobne wyniki są także w przypadku doświadczonych prawników/konsultantów. Problemów nie ma natomiast, gdy chodzi o pracowników bez żadnego doświadczenia.
Przed tym problemem stanie także hiszpański Garrigues. Kancelaria ta na świecie zatrudnia około 2 tys. prawników. W Polsce obecnie około 16.
- Mamy w planach podwojenie tej liczby do końca przyszłego roku - przyznaje Krzysztof Socha.
Zatrudnienie pracowników to jeden z głównych i znacznych kosztów w przypadku startu kancelarii na polskim rynku, poza kosztami dobrej lokalizacji. O specjalistów jednak trudno, a ci najlepsi się cenią.
- Zdajemy sobie sprawę, że dziś mamy rynek pracownika, a żeby mieć dobrych specjalistów, trzeba czasami przebić konkurencję - dodaje Krzysztof Socha.
Będzie to jednak trudne, bo zatrudniać zamierza nie tylko Garrigues. Aż 85 proc. partnerów największych kancelarii i 43 kancelarii lokalnych planuje zatrudnić nowych pracowników w najbliższym czasie. Na dodatek zdecydowana większość chciałaby widzieć u siebie tylko tych doświadczonych.
- Sposobem na rozwiązanie tego problemu w dłuższej perspektywie może być zmiana sposobu kształcenia z teoretycznego na bardziej praktyczny. Oraz otwarcie dostępu do zawodu - mówił Michał Kocur, ekspert Instytutu Sobieskiego.
- Na przykład, jeśli ktoś ma dziesięcioletnie doświadczenie jako radca, to powinien mieć możliwość od razu podejścia do egzaminu aplikacyjnego, bez konieczności, jak jest dziś, tracenia trzech lat na zajęciach z osobami, które dopiero co skończyły studia - dodała Beata Gessel, wspólnik zarządzający w kancelarii Gessel.
- Zgadzam się, że system kształcenia powinien mieć charakter bardziej praktyczny. Nie zgodzę się natomiast z propozycjami zniesienia egzaminów aplikanckich. Jakiś system weryfikacji musi istnieć - podkreślali zgodnie dr Thorsten Leipert, wspólnik zarządzający w kancelarii E/N/W/C oraz prof. Wojciech Kocot, wspólnik w kancelarii Barylski, Olszewski, Brzozowski.
Wzrośnie konkurencja
Obserwatorzy rynku zgodni są natomiast, że w przyszłym roku konkurencja między kancelariami jeszcze bardziej się zaostrzy. Nie tylko w walce o doświadczonych pracowników, ale także o nowych klientów. Dzięki zmianom w kodeksie etyki dopuszczającym reklamę kancelarie zwiększą swoje wydatki na promocję.
Do tej pory inwestowały głównie w public relations. Według informacji GP, największe kancelarie, których jest około dziesięciu na polskim rynku, wydają rocznie na te cele od 200 do 300 tys. zł. Mniejsze, których jest większość, przeznaczają z kolei średnio 60-80 tys. zł rocznie. Branża szacuje natomiast, że obecnie rynek usług PR dla kancelarii prawnych wart jest około 6 mln zł rocznie. W przyszłym roku, gdy kancelarie dodatkowo będą mogły się reklamować, jeszcze wzrośnie.
Większe koszty oraz duży popyt nieuchronnie prowadzą więc do wzrostu kosztów usług. Aż 37 proc. partnerów największych kancelarii i 15 proc. lokalnych graczy uważa, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy ceny usług będą rosły w tym samym tempie co dziś. 12 proc. partnerów uważa natomiast, że w ciągu przyszłego roku będą one zwiększać się szybciej niż dotychczas.
MICHAŁ FURA
Wojciech Kocot, wspólnik w kancelarii Barylski Olszewski Brzozowski / DGP
Jeremi Mordasewicz z PKPP Lewiatan / DGP
Michał Kocur, ekspert Instytutu Sobieskiego / DGP
Beata Gessel, wspólnik zarządzający w kancelarii Gessel / DGP
Thorsten Leipert, wspólnik zarządzający w kancelarii E/N/W/C / DGP
Zdjęcia Wojciech Górski / DGP
Ocena sytuacji firm prawniczych / DGP
Bariery w prowadzeniu działalności gospodarczej i ocena sytuacji obsługiwanych firm / DGP