Rada Polityki Pieniężnej wycofuje się ze swojego stanowiska w sprawie marcowej uchwały na temat sposobu obliczania rezerwy przez zarząd NBP.
Ma ona być wykonana dopiero za rok. W zamian zarząd ma zmienić sposób obliczania rezerwy, tak by było możliwe zmniejszenie rezerwy na ryzyko kursowe, co zwiększy zysk NBP. Wszystko jednak wskazuje na to, że ostatecznie spór między radą a zarządem NBP zostanie ostatecznie rozwiązany dopiero na ostatnim kwietniowym posiedzeniu RPP za tydzień.
Posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej trwało wczoraj dziesięć godzin i było burzliwe. Zarząd NBP przedstawił jej sprawozdanie z działalności banku centralnego w 2009 roku. Jednak nie uwzględnił w nim marcowej uchwały RPP o nowym sposobie wyliczania rezerwy na ryzyko kursowe. Uważał, że to działanie prawa wstecz, i mimo że rada domagała się wykonania uchwały, nie zmienił stanowiska w tej sprawie. A choć spór dotyczy rezerwy, to najważniejszym jego skutkiem jest to, jak duży będzie zysk NBP, który zostanie wpłacony do budżetu. Ze sprawozdania zarządu zatwierdzonego przez audytora wynika, że ten zysk wyniesie 4,2 mld zł. Tak zapowiadał tragicznie zmarły prezes NBP Sławomir Skrzypek. Gdyby jednak na podstawie tych samych danych zarząd NBP przeliczył wysokość rezerwy kursowej zgodnie z przepisami marcowej uchwały RPP, do budżetu mogłoby wpłynąć między 6,5 a ponad 8 mld zł. Rada domaga się bowiem, by obliczając wysokość rezerwy na ryzyko kursowe, zarząd uwzględnił tzw. przychody niezrealizowane.
Jeszcze zanim RPP przyjęła uchwałę, Sławomir Skrzypek poprosił o opinię na jej temat Europejski Bank Centralny. Ale choć opinia miała pojawić się pod koniec zeszłego tygodnia, EBC wciąż milczy w tej sprawie.



Rada się cofa
Ostatecznie rada pogodziła się z tym, że zarząd nie przeliczy rezerwy według wypracowanych przez nią zasad. I przyjęto stanowisko, że nowe zasady będą obowiązywać dopiero od przyszłego roku, czyli posłużą przy sporządzaniu bilansu za 2010 r. Jeden z członków rady skomentował to jako wycofywanie rakiem z poprzedniego stanowiska. Ale jednocześnie członkowie rady zaczęli rozmowy z zarządem banku o tym, by zmienił model obliczania rezerwy na ryzyko kursowe. – Próbujemy znaleźć kompromisowe wyjście z sytuacji – mówi prof. Elżbieta Chojna-Duch. Inny sposób obliczeń miałby ten sam skutek co realizacja uchwały: zmniejszona rezerwa zwiększyłaby zysk, jaki NBP ma wpłacić do budżetu. Jak ustalił „DGP”, faktycznie chodzi o podobną sumę, jaka wynikałaby z realizacji uchwały – dodatkowe 4 mld zł. A to łącznie z zyskiem wyliczonym już przez zarząd dałoby 8 mld zł.
Czy marszałek powoła prezesa?
Do tej pory nie zostały podjęte żadne kroki w kierunku powołania nowego prezesa banku centralnego. Najbliższe posiedzenie Sejmu zaplanowano na przyszłą środę. W porządku obrad nie ma punktu o wyborze prezesa NBP. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, który pełni obowiązki prezydenta, zamówił jedynie ekspertyzy prawne dotyczące sytuacji w NBP i RPP. Z naszych ustaleń wynika, że będą one gotowe najwcześniej pod koniec tygodnia. Prawnicy zastanawiają się ponoć, czy kandydat wskazany przez pełniącego obowiązki prezydenta może z chwilą wysłania wniosku o jego powołanie do Sejmu pełnić obowiązki prezesa NBP, czy staje się prezesem dopiero z chwilą zatwierdzenia jego kandydatury przez Sejm.