Rośnie rywalizacja wśród hoteli chcących gościć reprezentacje narodowe podczas Euro 2012. Jeszcze w tym roku UEFA stworzy ostateczną listę szesnastu tzw. centrów pobytowych. Spółka Euro 2012 chce jednak ją rozszerzyć.
– Szesnaście to minimum. Chcemy, aby było więcej. Zamierzamy rekomendować wszystkie centra, które będą gotowe w określonym czasie, a ich standard spełni wszelkie wymogi UEFA. Myślę, że ten segment infrastruktury hotelowej jest nam w Polsce bardzo potrzebny – mówi nam Adam Olkowicz, szef spółki Euro 2012 Polska.
W drugiej połowie 2007 roku chęć goszczenia w Polsce reprezentacji podczas Euro 2012 zgłosiło około 160 inwestorów. Ze względów formalnych zmniejszono tę listę do 110 propozycji. Dzisiaj jest na niej około 50 inwestycji, które mają szanse powstać do końca czerwca.
Wymogi UEFA są bardzo restrykcyjne. Określają maksymalny czas jazdy z lotniska do centrum pobytowego oraz maksymalną odległość między hotelem a infrastrukturą piłkarską. Hotel cztero- lub pięciogwiazdkowy musi mieć m.in. wydzieloną część rekreacyjną i konferencyjną. Pobliskie boisko powinno dysponować trybunami na co najmniej tysiąc osób. Jednak opłaca się zainwestować. – Takie ośrodki mogą być świetnym biznesem dla jego właścicieli, a przyjazd jakiejś znanej reprezentacji bardzo skuteczną promocją – twierdzi Olkowicz.
Gotowa lista ośrodków rekomendowanych i zatwierdzonych przez UEFA zostanie rozesłana do reprezentacji, które zakwalifikują się na Euro 2012. Ma ich być szesnaście. Ale PZPN zachęca, by inwestować nawet, jeśli na liście się nie znajdzie. Bo ekipa może na swoje centrum pobytowe wybrać ośrodek, który nie znajdzie się na liście UEFA. Poza tym wciąż może zwiększyć się liczba meczów rozgrywanych w Polsce, a co za tym idzie – liczba drużyn, które do nas przyjadą.