Spór między Radą Polityki Pieniężnej a NBP rozgorzał na nowo. Rada wystąpiła do zarządu banku o wykonanie uchwały w sprawie obliczania rezerwy na ryzyko kursowe. Zarząd zwleka z odpowiedzią.
Wczoraj zarząd rozmawiał o sprawozdaniu finansowym za 2009 rok i tym, jak postąpić z uchwałą rady. A to od tego zależy, jaki zysk NBP wpłynie do budżetu.
Jak ustalił „DGP”, rada poczuła się w obowiązku przypomnieć zarządowi o swojej uchwale podczas poniedziałkowego spotkania. – Podejrzewam, że zarząd chciał nam wcześniej przedstawić sprawozdanie sporządzone według starych zasad. Teraz musi nam przedstawić sprawozdanie uwzględniające naszą uchwałę – uważa członek RPP prof. Hanna Zielińska-Głębocka. Co na to zarząd NBP? Nie udziela żadnych informacji przed dyskusją z radą – usłyszeliśmy w biurze prasowym NBP. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że wewnątrz zarządu doszło do sporu, jak potraktować apel rady. Tym bardziej że na rynku roi się od plotek, że w miniony piątek doszło do zbliżenia stanowisk tragicznie zmarłego prezesa Sławomira Skrzypka i RPP.
Sprawozdaniem zarządu banku centralnego RPP zajmie się prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia – 20 kwietnia zbiera się bowiem na posiedzeniu roboczym. Wtedy członkowie rady mają się przekonać, czy zarząd uwzględnił uchwałę. P.o. prezes NBP Piotr Wiesiołek zapowiadał możliwość kompromisu. Jednak zdaniem większości członków rady miejsca na kompromis nie ma. Bo zgodnie z prawem zarząd ma wykonywać uchwały RPP. – Na temat kompromisu możemy mówić później, ale na temat bilansu za 2009 rok nie powinno być już dyskusji. Jeśli rada dojdzie do wniosku, że uchwała o rezerwie jest nieodpowiednia, to może przyjąć nową – dodaje prof. Zielińska Głębocka.
Nie wszyscy członkowie rady zgadzają się z tą opinią. Zdaniem prof. Andrzeja Kaźmierczaka w tym sporze rację ma zarząd. – Uchwała ma wady prawne, bo działa wstecz. Do tego nakazuje obliczanie rezerwy przy uwzględnianiu niezrealizowanych przychodów, ale nie strat. To merytorycznie błędne – mówi prof. Kaźmierczak.

Uchwała przed trybunał

Bez względu na to, co sądzą o samej uchwale, członkowie RPP uważają, że sprawę może rozstrzygnąć Trybunał Konstytucyjny. Taką możliwość rozważał zarząd. Tyle że sam nie może wystąpić z takim wnioskiem. Musiałby zrobić to któryś z uprawnionych przez konstytucję organów, jak np. grupa posłów lub senatorów. Ale nawet wystąpienie z wnioskiem nie gwarantuje, że TK w ogóle zajmie się sprawą.
Druga ścieżka, jaka pozostała zarządowi, to zaskarżenie decyzji RPP do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ale ani w pierwszym, ani w drugim przypadku rozstrzygnięcia nie zapadną szybko. Czas na decyzje w tej sprawie władze banku mają do 27 kwietnia, a zapadną one, gdy rada zbierze się na posiedzeniu merytorycznym.



Przynajmniej informacje o wysokości inflacji nie przydały problemów RPP. W marcu inflacja spadła do 2,6 proc. z 2,9 proc. w lutym. To dokładnie tyle, ile spodziewał się rynek, choć niektórzy ekonomiści liczyli na głębszy spadek wskaźnika wzrostu cen.
– To daje radzie komfortową sytuację. Nie będzie musiała się spieszyć z podwyżkami stóp – mówi Piotr Bujak, ekonomista BZ WBK. –

Podwyżki cen paliw

W marcu mieliśmy opóźniony wpływ podwyżek akcyzy na ceny wyrobów tytoniowych. Ale jest to czynnik krótkotrwały – mówi Marta Petka-Zagajewska z Raiffeisen Bank. Analityków od kilku tygodni niepokoi duży wzrost cen paliw na światowych giełdach. Według niektórych ocen litr benzyny może kosztować nawet 4,70 zł (dziś jest około 20 gr tańszy). Może się tak stać, jeśli złoty przestanie się umacniać. A to może nieznacznie podbić inflację.
Na razie silny złoty chroni przed negatywnymi skutkami sytuacji na rynku paliw i dodatkowo zbija ceny w innych kategoriach. Prawdopodobnie to umacniająca się krajowa waluta jest jedną z przyczyn wyhamowania dynamiki wzrostu cen żywności. W marcu zdrożała ona o 1,6 proc. w skali roku, miesiąc wcześniej było to 2,6 proc.
Z pewnością złoty był przyczyną spadku cen sprzętu RTV, i to aż o 1,2 proc. Potaniały usługi turystyczne. Na razie ekonomiści nie zmieniają swoich scenariuszy inflacyjnych na ten rok. Przez najbliższe pół roku inflacja ma spadać. Być może w lecie nawet do poziomu 1,8 proc. w skali roku.
Spór między Radą Polityki Pieniężnej a NBP rozgorzał na nowo. Rada wystąpiła do zarządu banku o wykonanie uchwały w sprawie obliczania rezerwy na ryzyko kursowe. Zarząd zwleka z odpowiedzią. / ST