Przejmując obowiązki prezesa, pierwszy wiceprezes Piotr Wiesiołek stał się przewodniczącym Rady Polityki Pieniężnej. Taką interpretację ustawy o NBP przyjęła wczoraj ona sama. Prawo w tej kwestii nie jest do końca jednoznaczne
Pierwszy zastępca prezesa NBP Piotr Wiesiołek od wczoraj jest przewodniczącym Rady Polityki Pieniężnej. Taką interpretację przepisów przyjęła RPP, choć sami jej członkowie przyznają, że jest ryzykowna. Ale podjęta dla dobra i stabilnej pozycji banku centralnego.

Obrady zwołał Skrzypek

Podczas wczorajszych obrad, zwołanych jeszcze przez prezesa Sławomira Skrzypka, rada miała się m.in. zająć kontrowersyjną uchwałą o zasadach tworzenia rezerwy na ryzyko kursowe. To od wysokości tej rezerwy zależy wielkość wpłaty, jakiej NBP dokona do budżetu. RPP zdecydowała się jednak nie poruszać teraz tego tematu. – Uznaliśmy, że to przedwczesne, zwłaszcza w okresie żałoby narodowej. Będziemy omawiać tę sprawę 20 kwietnia – powiedziała prof. Elżbieta Chojna-Duch.
Kluczową decyzją dla RPP i NBP było wyjaśnienie, czy bez wyboru nowego prezesa gremia te mogą normalnie funkcjonować. Czy Piotr Wiesiołek, przejmując obowiązki po tragicznie zmarłym Sławomirze Skrzypku, uzyskał tym samym wszystkie kompetencje prezesa NBP. To budziło największe wątpliwości prawników i ekonomistów. Powstał problem, czy Wiesiołek może zwoływać posiedzenia rady. Przewodniczącym Rady Polityki Pieniężnej z urzędu jest prezes banku centralnego. Nie było też jasne, czy rada w ogóle może podejmować jakiekolwiek decyzje w okrojonym składzie. Co prawda pod nieobecność przewodniczącego obrady może prowadzić jeden z członków RPP. Tyle że po śmierci prezesa Skrzypka mandat przewodniczącego zupełnie wygasł.



RPP nie była pewna

Pewności nie mieli sami członkowie rady. Zamierzali jednak to rozstrzygnąć na wczorajszym posiedzeniu. I rozstrzygnęli. Choć decyzja, jaką podjęli, była ryzykowna. – Przejmując obowiązki prezesa, pierwszy wiceprezes stał się przewodniczącym rady. Taką interpretację przyjęliśmy, choć zdajemy sobie sprawę, że ustawa o Narodowym Banku Polskim w tej sprawie nie jest do końca jednoznaczna. Jednak z punktu widzenia dobra banku centralnego i polityki pieniężnej uznaliśmy, że jest ona właściwa – tłumaczyła „DGP” prof. Elżbieta Chojna-Duch z RPP.
Wiceprezes Piotr Wiesiołek jest więc od wczoraj formalnie członkiem RPP. Oznacza to, że będzie brał udział w posiedzeniach z prawem głosu. Co więcej, jeśli w 10-osobowej radzie głosy rozłożą się po równo, jego będzie decydujący.

Jasność najważniejsza

Ekonomiści są zgodni: RPP nie mogłaby funkcjonować w stanie takiego prawnego zawieszenia, w jakim trwała od sobotniego poranka. Jeszcze przed ogłoszeniem decyzji przez radę sugerowali, by jak najszybciej postarać się o jednoznaczną interpretację tej sytuacji. W przeciwnym bowiem razie niezbędny byłby jak najszybszy wybór prezesa NBP. – Dla rynków najważniejsza jest pełna czytelność co do procedur podejmowania decyzji w radzie. Jeśli byłoby inaczej, wówczas mogłoby to budzić niepewność wśród inwestorów – mówi Dariusz Winek, ekonomista BGŻ. Stanowisko RPP oznacza, że być może nowego szefa banku centralnego wskaże już nowy prezydent, wybrany w powszechnych wyborach. Ale to by oznaczało, że na następcę Sławomira Skrzypka poczekamy ponad trzy miesiące. Jednak ten scenariusz według analityków jest bardzo prawdopodobny. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski mówił już wczoraj, że nie widzi powodów, by spieszyć się z wyborem prezesa. – Jeśli posiedzenie rady przebiegnie pomyślnie – zaznaczał. Analitycy zgadzają się z nim. – Nie powinniśmy zajmować się wyborem prezesa, gdy trwa żałoba narodowa. To gruby nietakt – uważa Dariusz Winek.



Spór o zysk musi zaczekać

Zdaniem Jakuba Borowskiego, ekonomisty Invest-Banku, rozwiązanie, jakie przyjęła RPP w sprawie przewodniczącego, zmniejsza szanse na szybkie zakończenie sporu o zysk. – Trudno oczekiwać, że członek zarządu NBP, który krytykował uchwałę rady, teraz nagle zmienił zdanie. To oznacza, że ten spór może jeszcze potrwać – uważa Jakub Borowski. Zarząd powinien przedstawić bilans NBP do końca kwietnia.
Co musi zrobić Piotr Wiesiołek
1 Rozstrzygnięcie sporu o zysk NBP za 2009 rok. Kwestia kontrowersyjnej uchwały na temat tworzenia rezerwy na ryzyko kursowe została na razie odłożona, ale zarząd NBP i rada będą musiały się z tym zmierzyć.
2 Zajęcie stanowiska w sprawie elastycznej linii kredytowej z MFW (tzw. FCL). Zarząd pod przewodnictwem zmarłego prezesa Skrzypka był przeciwny odnawianiu linii w tej chwili ze względu na dobrą sytuację gospodarczą Polski i stabilność na rynkach finansowych.
3 Interwencje na rynku walutowym – w przeddzień katastrofy w Smoleńsku NBP po raz pierwszy od ponad 10 lat interwencyjnie kupował waluty, by osłabić złotego. Doświadczenia innych banków wskazują, że aby osiągnąć swój cel, bank centralny nie może poprzestać na jednej akcji tego typu.