Unikamy jednorazowych dużych wydatków, kupujemy mniej, choć częściej. Rzadziej odwiedzamy markety w niedziele
Tylko 2 proc. konsumentów dokonuje dużych zakupów w ostatnim dniu tygodnia – wynika z badań Pentora.
– Najbardziej obfitych utargów dostarczały ostatnio sklepom piątkowe popołudnia oraz soboty. Na dodatek najwyraźniej dla wielu kupujących problematyczne staje się jednorazowe wydawanie zbyt dużych kwot pieniędzy. Dlatego coraz chętniej zakupy rozkładane są na różne dni tygodnia – tłumaczy Piotr Dmitruk, analityk firmy Pentor.
Jak zauważają analitycy, trend ten jest obserwowany od około trzech lat, ale jego nasilenie nastąpiło w ostatnim roku, w związku z kryzysem gospodarczym.

Coraz szersza oferta

W rozkładaniu zakupów na raty konsumenci poszukują oszczędności. Ale nie tylko zaciskanie pasa jest tego powodem.
– To także efekt jakościowego rozwoju rynku handlowego. Oferta jest coraz bardziej zróżnicowana, a sklepy coraz bardziej konkurują ze sobą ceną. Klient nauczył się więc, że więcej zyska, odwiedzając różne formaty sklepów, począwszy od dyskontów przez delikatesy, aniżeli tylko jeden hipermarket – mówi Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.



Zakupy bardziej przemyślane

Zakupy w jednym miejscu, jak zauważa Piotr Dmitruk, sprzyjają poza tym kupowaniu na wyrost, a w związku z tym większemu wydawaniu pieniędzy.
Oszczędzanie nie idzie jednak w parze z zainteresowaniem promocjami, których popularność w ostatnim roku spadła.
– To dowód na to, że polscy konsumenci robią coraz bardziej przemyślane zakupy. Dlatego nie sięgają po towar tylko dlatego, że jest w promocji. Wolą wręcz dopłacić, by kupić to, co im odpowiada – dodaje Andrzej Faliński.
Na rozkładaniu zakupów na raty najbardziej stracą hipermarkety, w których to zazwyczaj konsumenci zaopatrywali się na zapas. Zyskają natomiast mniejsze sklepy usytuowane w pobliżu osiedli mieszkaniowych i miejsc pracy klientów. W nich zresztą, jak wynika z badań Pentora, większość Polaków chce się zaopatrywać. Co więcej, 79 proc. Polaków, deklaruje, że na zakupy nie chodzi dłużej niż 10 minut.



Muszą wchodzić na osiedla

– Dlatego sieci rozwijające się dotychczas w segmencie hipermarketów będą musiały uzupełnić swój portfel biznesowy o mniejsze sklepy – uważa Andrzej Faliński.
Na taki krok zdecydował się już kilka lat temu francuski Carrefour, który na osiedlach mieszkaniowych rozwija placówki pod logo Carrefour Express. W jego ślady poszło brytyjskie Tesco, a w marcu tego roku dołączyła francuska sieć Intermarche.
– W Wałczu otworzyliśmy pierwszy supermarket Intermarche pod szyldem Contact. Jak sama nazwa wskazuje, będą to sklepy rozwijane blisko miejsca zamieszkania naszych klientów – mówi Bartłomiej Tarłowski z Grupy Muszkieterów, rozwijającej w kraju sieć Intermarche i Bricomarche.
Sprzedaż detaliczna w kwietniu nie spadnie
Wprowadzenie wolnych dni od handlu w kwietniu i żałoba narodowa – zdaniem pytanych przez DGP analityków – nie będą skutkować spadkiem sprzedaży detalicznej, ale przyhamują nieco dynamikę jej wzrostu. Pesymiści oczekują, że w kwietniu zwyżka wyniesie 0,1 proc. w ujęciu rok do roku. Optymiści spodziewają się natomiast, że sprzedaż detaliczna wzrośnie o ok. 1 proc. Przypomnijmy, że w marcu zwiększyła się ona o 4,8 proc.
Nie powtórzy się scenariusz z kwietnia 2005 r., kiedy to zamknięcie sklepów, po śmierci papieża Jana Pawła II, przyczyniło się do 14-proc. spadku sprzedaży detalicznej rok do roku. Wówczas Polacy większość czasu poświęcili na śledzenie uroczystości pogrzebowych. Wyjeżdżali też masowo z kraju, by osobiście wziąć w nich udział.