Produkty polskich gospodarstw ekologicznych są wysokiej jakości i spełniają wymagania stawiane żywności ekologicznej - ustaliła Najwyższa Izba Kontroli. Na 712 próbek żywności jedynie 4 wzbudziły zastrzeżenia kontrolerów.

Kontrolerzy NIK sprawdzili, jak od 1 lipca 2005 r. do 30 czerwca 2009 r. 50 instytucji zaangażowanych w nadzorowanie oraz promowanie rolnictwa ekologicznego w Polsce wywiązywało się ze swoich zadań. Jak poinformowała NIK, wyniki kontroli są pozytywne, choć stwierdzono także pewne nieprawidłowości.

Polska jest siódma w Unii Europejskiej pod względem liczby gospodarstw ekologicznych. W objętym kontrolą okresie liczba gospodarstw ekologicznych i powierzchnia upraw wzrosły dwukrotnie. W opinii NIK jest to spowodowane 609 mln zł dopłat z funduszy Unii Europejskiej. Ponadto Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przeznaczyło 42 mln zł ze środków budżetowych na dofinansowanie działań kontrolnych, doradczych, promocyjnych i naukowych.

Przeprowadzona przez NIK kontrola artykułów rolno-spożywczych potwierdziła wysoką jakość produktów gospodarstw ekologicznych. NIK poinformowała, że na 712 próbek jedynie 4, czyli 0,6 proc. spośród wszystkich sprawdzonych przypadków, wzbudziły zastrzeżenia kontrolerów. W żadnej próbce nie stwierdzono występowania organizmów modyfikowanych genetycznie.

Gorsze wyniki dało sprawdzenie, czy ekologiczne gospodarstwa i przetwórnie dokładnie przestrzegają zasad prowadzenia produkcji. NIK wykazała uchybienia w 40 proc. skontrolowanych gospodarstw. Jednak, jak zastrzegła, są to głównie nieprawidłowości formalne, np. gospodarstwa nieprecyzyjnie ewidencjonowały towary albo miały braki w dokumentacji.

Kontrolerzy zwrócili też uwagę na opóźnienia w wydawaniu decyzji o przyznaniu dopłat do upraw ekologicznych powiatowych biur Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). NIK zwróciła się do Prezesa ARiMR, aby usprawnił realizację płatności w terenowych oddziałach agencji.

Jednak najpoważniejsza nieprawidłowość opisana w raporcie NIK dotyczy nieprecyzyjnych przepisów, w których nie określono dokładnych wymagań, jakie powinny spełniać uprawy ekologiczne pod względem pielęgnacji roślin, minimalnego poziomu obsady czy jakości sadzonek. "Niektóre nierzetelne gospodarstwa wykorzystywały tę sytuację i traktowały uprawy ekologiczne wyłącznie jako sposób na zdobycie dopłat, bez zamiaru wyprodukowania czegokolwiek" - poinformowała NIK.

Jako przykład podano uprawy orzechów włoskich. Dopłata do upraw wynosi 1800 zł do 1 hektara i jest przyznawana na 5 lat. Tymczasem - jak zwrócono uwagę w raporcie - gatunek ten owocuje dopiero po 6-7 latach. Jak stwierdzili kontrolerzy NIK, spowodowało to, że niektórzy beneficjenci, korzystając z luki w prawie, po spełnieniu minimalnych, formalnych wymagań i otrzymaniu dopłat, porzucali swoje uprawy.

Jednocześnie NIK pochwaliła działania Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi za próby ukrócenia takich praktyk. W lutym 2008 r. i 2009 r. weszły w życie dwa rozporządzenia, dzięki którym pozorowane uprawy zaczęły być wykluczane z dopłat. Wyrównano też proporcje między uprawami orzechów włoskich a innych gatunków.