Wyciągając wnioski z przypadku Grecji, Komisja Europejska opowiedziała się we wtorek za umożliwieniem weryfikacji danych i prognoz finansowych nadsyłanych przez kraje członkowskie do Brukseli, co ma im uniemożliwić ukrywanie złej sytuacji swoich finansów publicznych.

Takie m.in. wnioski UE ma wyciągnąć z rozwoju sytuacji w Grecji: pod koniec zeszłego roku rząd nagle podwyższył prognozy deficytu finansów publicznych z 3,7 do 12,5 proc. Unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Joaquin Almunia skarżył się np., że z dnia na dzień okazało się, że wydatki na publiczną służbę zdrowia były o 2,7 mld euro większe, niż podawano wcześniej.

Po posiedzeniu ministrów finansów "27", na którym dyskutowany była sytuacja w Grecji, Almunia powiedział, że KE wróci do swej propozycji, odrzuconej przez kraje członkowskie w 2005 r. Ma ona dać unijnemu urzędowi statystycznemu Eurostat "kompetencje audytu" w podejrzanych przypadkach.

"Jeśli pojawią się uzasadnione wątpliwości co do wiarygodności danych (...), to trzeba je sprawdzić i to w tym organie, który jest źródłem danych, a nie tym, który je przekazuje do Brukseli" - powiedział Almunia na konferencji prasowej. Zaznaczył, że audyt Eurostatu miałby miejsce tylko rzadko i wyjątkowo: "nie codziennie, nie cały czas, pod pewnymi warunkami".

"W 2005 roku Rada nie chciała dać Eurostatowi nowych uprawnień, mam nadzieję, że teraz zechce"

"W 2005 roku Rada nie chciała dać Eurostatowi nowych uprawnień, mam nadzieję, że teraz zechce" - dodał komisarz.

Szwedzki minister finansów Anders Borg wyraził wprost zdanie wielu uczestników wtorkowego posiedzenia szefów resortów finansów "27", mówiąc o oszustwach statystycznych w Grecji. "To oznacza koszty nie tylko dla Grecji, ale także dla całej Europy" - powiedział. Grecja, jako członek strefy euro, ponosi bowiem część odpowiedzialności za wspólną walutę. Tymczasem gwałtowne rewizje statystyk podważają zaufanie do tego kraju, który już wcześniej był oskarżany o manipulowanie danymi o deficycie i długu, by wejść do strefy euro w 1999 r.

Ministrowie wywierali presję na Grecji, by szybko i skutecznie wdrożyła plan gospodarczy, który poprawi jej wiarygodność oraz ustabilizuje finanse publiczne. Zaprezentowany w zeszłym tygodniu przez socjalistyczny rząd w Atenach ambitny program zmierza do ograniczenia deficytu finansów publicznych do 2,8 proc. już w 2012 r. dzięki cięciom wydatków socjalnych, reformie podatków i oszczędnościom w sektorze publicznym.

Ponadto system zbierania, wytwarzania i ogłaszania danych statystycznych ma być zreformowany tak, by zapewnić jego całkowitą niezależność i obiektywność oraz przede wszystkim prawdziwość danych kluczowych dla gospodarki. W przyjętych wnioskach końcowych ministrowie "27" wyliczyli, co Grecja ma zrobić, by odzyskać wiarygodność i zapowiedzieli, że będą uważnie pilnować, jak wywiązuje się z obietnic doszlusowania do unijnych standardów.