We wtorek złoty będzie tracił wobec obu głównych walut. Zdaniem analityków inwestorzy zaniepokojeni odrzuceniem tzw. planu Poulsona będą wycofywać aktywa z rynków wschodzących.

Plan ratunkowy, w którym inwestorzy pokładali nadzieję na uspokojenie rynków finansowych nie został przyjęty i awersja do ryzyka wystrzeliła w górę, wszystkie aktywa, które inwestorzy oceniają jako nieco bardziej ryzykowane gwałtownie potaniały. Taki rozwój wypadków zapewne uderzy także w waluty w naszym regionie, nawet jeżeli nasza gospodarka i system finansowy nie wyglądają źle, to ogromne potrzeby kapitałowe instytucji finansowych, mogą skłonić globalnych graczy do wycofywania pieniędzy z regionu" - powiedział ekonomista banku Raiffeisen, Marcin Grotek.

Zdaniem analityka, realizacja tego scenariusza spowoduje, że złoty jak i inne waluty rynków wschodzących będą miały duże problemy z powróceniem do wzrostów w najbliższym czasie. Ciekawie natomiast po informacji z Kongresu zachował się dolar.

"Amerykańska waluta szybko odrobiła straty"

"Po tym jak informacja o braku akceptacji dla planu ratunkowego trafiła na rynki, dolar gwałtownie się osłabił względem euro, ale nie trwał on długo i amerykańska waluta szybko odrobiła straty. Czynniki fundamentalne są więc odsunięte są na razie na boczny tor, a rynkiem walutowym w jeszcze większym stopniu niż zwykle rządzą emocje. Stąd też należy mieć na uwadze, że wszelkie prognozy dotyczące rynków finansowych są obarczone dużym ryzykiem" - podsumowuje Grotek.

We wtorek o godz. 09.40 za jedno euro płacono 3,4100 zł, a za dolara inwestorzy płacili 2,3700 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,4387.

W poniedziałek ok. godz. 16:45 jedno euro kosztowało 3,3833 zł, a dolar 2,3437 zł. Euro/dolar był wyceniany na 1,4436. Rano, o godz. 9:10 za euro płacono 3,3630 zł, a za dolara 2,3356 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4384.