Ubezpieczyciele nie uczą się na błędach konkurentów. W umowach wciąż można znaleźć tzw. klauzule niedozwolone, których stosowania zakazał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jest ich ponad 40.
Towarzystwa, którym Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wytknął nieprawidłowości, najczęściej zmieniają zapisy w umowach. Jednak inni ubezpieczyciele usiłują nadal stosować klauzule uznane za niekorzystne dla klientów.
Klienci, którym towarzystwo odmówi wypłaty lub ograniczy wysokość odszkodowania w oparciu o zapisy podobne do umieszczonych w rejestrze klauzul niedozwolonych prowadzonym przez UOKiK, mają ułatwione zadanie w dochodzeniu swoich roszczeń.

Racja klienta

– Nawet jeśli wpis dotyczy określonego towarzystwa, to również inni ubezpieczyciele nie mogą stosować takich zapisów – mówi Krystyna Krawczyk z Biura Rzecznika Ubezpieczonych.
Oznacza to, że w przypadku sporu klienci mogą liczyć na szybką i łatwą wygraną, bo takie zapisy nie powinny się znajdować w żadnych umowach. Dlatego ubezpieczyciele powinni śledzić postanowienia Urzędu i modyfikować swoje warunki ubezpieczeń. Ale jak pokazuje ostatnio wymierzona PZU kara, nie zawsze to robią.

Składkę trzeba oddać

Mimo że Urząd już kilkukrotnie wypowiadał się w kwestii zwrotu składek za niewykorzystany okres ubezpieczenia, to wciąż ta sprawa przewija się w różnych konfiguracjach. Urząd przypomniał, że kodeks cywilny przewiduje, że składkę oblicza się za czas trwania odpowiedzialności ubezpieczyciela. W przypadku wygaśnięcia umowy przed upływem okresu, na jaki została zawarta, ubezpieczającemu przysługuje zwrot składki za okres niewykorzystanej ochrony ubezpieczeniowej. Towarzystwo, rozliczając polisę, musi po prostu policzyć, ile dni zostało do końca trwania umowy i za ten okres oddać składkę.
Więcej:

Liczba skarg na polskie banki wzrosła w 2009 roku o 80 proc.