Duże przedsiębiorstwa liczące na pomoc finansową ze środków unijnych będą musiały przekonać urzędników, że bez wsparcia nie uda im się zrealizować inwestycji. Eksperci ostrzegają, że to oznacza utrudnienia w uzyskaniu pieniędzy.

Ministerstwo Rozwoju Regionalnego do końca tego roku musi dostosować do nowych unijnych przepisów polskie rozporządzenia regulujące zasady wsparcia przedsiębiorstw środkami z UE podlegające tzw. wyłączeniom blokowym. Chodzi o pieniądze z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka oraz programu Kapitał Ludzki, których przyznanie nie podlega notyfikacji Komisji Europejskiej.

Zgodnie z nowym unijnym rozporządzeniem z 7 lipca tego roku w sprawie wyłączeń grupowych (General Block Exemption Regulation - GBER), które weszło w życie na początku września, od 1 stycznia 2009 r. określone przez UE zasady przyznawania takiej pomocy ulegną zmianie.

Według obowiązujących przepisów, pomoc UE podlega tzw. zasadzie zachęty. W związku z tym firma, która chce skorzystać ze wsparcia w ramach tych programów, nie może rozpocząć inwestycji podlegającej ewentualnemu dofinansowaniu, zanim nie dostanie potwierdzenia, że może liczyć na pomoc z Ministerstwa Gospodarki lub Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.á á

Zdaniem Michała Turczyka, menedżera z Deloitte stosowanie tak restrykcyjnej zasady zachęty powoduje, że firmy często wstrzymują inwestycje lub dzielą je na mniejsze części.

Zgodnie z nowymi unijnymi regulacjami i przygotowywanym przez MRR rozporządzeniem firmy małe i średnie nie będą musiały czekać na decyzje urzędników, aby rozpocząć inwestycje podlegające pomocy.

"Zmieniane przepisy przewidują ułatwienia dla małych i średnich przedsiębiorstw. Jednak duże firmy będą musiały spełnić nowe, dodatkowe warunki" - mówi Michał Turczyk. á Duże przedsiębiorstwa będą musiały udowodnić, że jeśli nie otrzymają pomocy, to nie będą w stanie zrealizować inwestycji; w takim samym rozmiarze, w takim samym zasięgu, w takiej samej kwocie lub w takim samym terminie, który byłby możliwy gdyby pomoc została przyznana.á

Tym samym firma będzie mogła rozpocząć prace dopiero po tym, jak instytucja, do której zostanie złożony wniosek uzna, iż jeden z tych warunków został spełniony. Oprócz wniosku o pomoc, przedsiębiorstwo będzie musiało złożyć także opinie i opracowanie, z których powinno wynikać, że bez wsparcia nie da się zrealizować inwestycji.

Według Turczyka, przekonanie urzędników, że bez pomocy jeden z wyżej wymienionych warunków nie zostanie spełniony, może być trudne. Tym bardziej jeśli zawartość analiz miałaby podlegać ich swobodnej ocenie.

"Decyzja ta będzie podejmowana jedynie na podstawie przedstawionego dokumentu i przekonania oceniającego, że spełnione są warunki wskazane w rozporządzeniu"

"Przygotowanie opinii i opracowań, zwłaszcza jeśli będą to analizy porównawcze będzie wymagać od firm nie tylko dodatkowego czasu, ale podwyższy też koszty inwestycji" - ostrzega ekspert z Deloitte.

MRR przyznaje, że zgodnie z nowymi przepisami duża firma będzie musiała sporządzić dodatkowy dokument. Ma on przedstawiać analizę wykonalności działań, które miałyby zostać objęte pomocą publiczną, w sytuacji gdyby została ona udzielona oraz w przypadku jej nieudzielenia.

Z informacji uzyskanych przez PAP w resorcie wynika, że na razie nie zostały przygotowane żadne wytyczne dotyczące kryteriów oceny tych dokumentów.

"Decyzja ta będzie podejmowana jedynie na podstawie przedstawionego dokumentu i przekonania oceniającego, że spełnione są warunki wskazane w rozporządzeniu" - informuje MRR.

Zgodnie z danymi resortu, w latach 2007-2013 na realizację Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka przeznaczonych jest ponad 9,7 mld euro, z kolei na program Kapitał Ludzki przeznaczono 11,5 mld euro.