Decyzja Rady Polityki Pieniężnej o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian jest spowodowana m.in. zawirowaniami na światowych rynkach - oceniają ekonomiści BRE Banku i Banku BPH.

RPP na zakończonym w środę posiedzeniu pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Główna stopa NBP wynosi nadal nie mniej niż 6,00 proc.

Decyzja ta jest zgodna z oczekiwaniami większości rynku, bowiem tylko trzech spośród pytanych ekonomistów oczekiwało, że RPP we wrześniu podniesie stopy procentowe.

W opinii Ernesta Pytlarczyka z BRE Banku, decyzja Rady spowodowana jest obawami przed spowolnieniem gospodarczym, niższym szczytem inflacji oraz sytuacją w gospodarce europejskiej.

"Jeśli RPP miałaby się zdecydować na podwyżkę, byłby to właśnie wrzesień (tylko w tym miesiącu jasne byłoby przesłanie RPP, że wspiera ona ścieżkę przystąpienia do euro)" - poinformował PAP.

"Uważamy, że kolejnym ruchem RPP będzie już obniżka stóp (pierwszy kwartał 2009). Projekcja październikowa okaże się niższa od czerwcowej, na co złożą się mocniejszy złoty, niższy wzrost gospodarczy, niższa ścieżka cen paliw i żywności" - dodał.

Główny ekonomista Banku BPH Ryszard Petru ocenił, że w obliczu "słabych danych sierpniowych i zawirowań na rynkach światowych Rada zdecydowała się poczekać na kolejną serie danych po to, aby lepiej móc ocenić perspektywy inflacji".

Należy również zauważyć, że w ostatnim czasie doszedł jeszcze jeden nowy czynnik, a mianowicie wspólna deklaracja RPP i rządu o przyjęciu euro. Przy wciąż wysokiej inflacji i wysokiej dynamice płac oraz przy deklaracji przyjęcia euro, Rada musi w dzisiejszym komunikacie utrzymać nastawienie restrykcyjne - uważa Petru.

Petru prognozuje, że kolejnym krokiem Rady będzie podwyżka w październiku stóp o 25 pb, przy okazji publikacji kolejnej projekcji inflacji.