Własny profil w serwisie dla zawodowców to punkt wyjścia do autopromocji w internecie i do poszerzania kontaktów. Pracownicy komunikacji i łowcy głów traktują go jako narzędzie ułatwiające pracę.
Głównym elementem profilu w serwisach społecznościowych są informacje o kwalifikacjach i przeszłości zawodowej użytkownika.
– Jakby na to nie patrzeć, takie serwisy zmieniają dziś funkcjonowanie doradztwa personalnego. Jeszcze niedawno oznaką doświadczonego łowcy głów był gruby wizytownik. Teraz dostęp do setek specjalistów może mieć każdy. To dlatego potencjalni pracodawcy nie pytają już o życiorys, tylko drukują go sobie wprost ze strony GoldenLine lub LinkedIn – uważa Robert Drózd, informatyk.

Potencjał rekrutacyjny

Zdaniem Szymona Kudły z zarządu Wymiatacze.pl serwisy społecznościowe są dobrym wsparciem zarówno dla osób szukających pracy, jak i firm szukających pracownika.
– Potencjał rekrutacyjny takich serwisów wciąż nie jest należycie doceniony – twierdzi Szymon Kudła.
Użytkownicy serwisów zgodnie przyznają, że możliwość stworzenia własnego profilu zawodowego odzwierciedlającego nabyte doświadczenia i posiadane kompetencje wraz z referencjami ma ogromną wartość autopromocyjną. Dla Przemysława Liska, trenera, możliwość budowania za pośrednictwem serwisu swojego osobistego wizerunku w sieci, wśród profesjonalistów, jest zaletą.
Marzena Klimczyk, księgowa z Grupy Metro, stworzyła swój profil na serwisie dla zawodowców, aby uzyskać dostęp do forum księgowości i móc korzystać ze zgromadzonej tam wiedzy.
– Gdy w codziennej pracy pojawiają się kwestie, które sprawiają mi trudność, loguję się do serwisu i zadaję na forum pytanie. Wkrótce dostaję cenną podpowiedź, uczę się nowych rzeczy – mówi Marzena Klimczyk.



Sieć kontaktów

Podstawową wartością dla użytkownika serwisu jest możliwość dotarcia do ludzi o podobnych kompetencjach, a także spotkania specjalistów z dziedzin pokrewnych.
– Serwis ułatwia mi pielęgnację dotychczasowych kontaktów, jak i nawiązywanie nowych. Interesuję się kwestią komunikacji wewnętrznej. Przynależę do odpowiedniej grupy tematycznej, z której wciąż czerpię nowe pomysły; korzystam z doświadczeń kolegów i koleżanek. Wykorzystuję możliwość przekazywania za pośrednictwem serwisu informacji o spotkaniach i konferencjach – Agnieszka Brzozowska, specjalistka ds. komunikacji w kancelarii WKB.
Sylwia Rogalska, dyrektor biura współpracy z absolwentami Akademii Leona Koźmińskiego, korzysta z serwisów społecznościowych regularnie.
– Jest to jedno z podstawowych narzędzi w mojej pracy. Absolwenckie grupy tematyczne ułatwiają mi przekazywanie aktualności z uczelni, interesujących zaproszeń, a także umożliwiają zbieranie informacji zwrotnych – przyznaje Sylwia Rogalska.

Brakuje moderatorów

– Grupy skupiające ludzi reprezentujących konkretną profesję mogą być świetną bazą wiedzy merytorycznej i platformą wymiany opinii na tematy zawodowe, pod warunkiem jednak że ktoś, np. moderator, na bieżąco czuwa nad tym, co się w grupie dzieje – ocenia Sylwia Rogalska.
Zgadza się z nią Robert Drózd. Jego zdaniem nie wszystkie serwisy potrafią zagwarantować użytkownikom wysoki poziom dyskusji na forach.
– To, co mi się w takich serwisach nie podoba, to brak weryfikacji lub niedostateczna weryfikacja. W efekcie mnożą się samozwańczy, wirtualni eksperci, którzy w rzeczywistości nimi nie są. Plagą są też networkerzy, czyli ludzie, którzy wierzą, że posiadanie paru tysięcy kontaktów da im jakiekolwiek korzyści – ocenia Robert Drózd.