"Chaos", "krok od przepaści", "agonia" - tak sytuację linii lotniczych Alitalia podsumowuje piątkowa włoska prasa po tym, jak grupa rodzimych inwestorów wycofała swą ofertę ratowania firmy.

Podkreśla się, że fiasko rozmów włoskich przedsiębiorców ze związkami zawodowymi w sprawie powołania "nowej Alitalii" jest także wielką porażką premiera Silvio Berlusconiego, który szedł do wiosennych wyborów pod hasłem: "sami uratujemy narodowego przewoźnika".

"La Repubblica" zwraca uwagę, że to, co się wydarzyło w czwartek, to prawdziwy "dramat". Jednocześnie odnotowuje, że decyzję o wycofaniu się włoskich inwestorów z konsorcjum o nazwie Compagnia Aerea Italiana (CAI) niektórzy pracownicy, przede wszystkim piloci i stewardessy, przyjęli okrzykami radości. Ich najczęściej powtarzanym w ostatnich dniach pikiet hasłem były słowa: "lepiej zbankrutować niż iść z tymi bandytami".

Dziennik informuje, że regularne loty samolotów upadającej linii zagwarantowane są w najbliższych dniach. Gazeta przytacza słowa rządowego komisarza Alitalii Augusto Fantozziego, który ostrzegł: "upadek jest tuż tuż".

"La Stampa" wyraża przekonanie, że flagowy włoski przewoźnik został doprowadzony na skraj bankructwa w rezultacie lat złego zarządzania

Lewicowa gazeta nie szczędzi krytyki premierowi Berlusconiemu przypominając, że to on w kampanii wyborczej "z czystego politycznego oportunizmu", ale także "wspomagany przez ślepotę związków zawodowych" sprzeciwił się przejęciu kontroli nad Alitalią przez Air France i to na znacznie lepszych warunkach finansowych.

W artykule redakcyjnym podkreślono, że Berlusconi "zagrał Alitalią z powodów ideologicznych" powołując się na "zachowanie jej narodowego charakteru".

Jednocześnie "La Repubblica" odnotowuje słowa Berlusconiego, który zapewnił, że się nie podda i wciąż apeluje o wznowienie dialogu z włoskimi inwestorami z CAI na temat ratowania linii.

"La Stampa" wyraża przekonanie, że flagowy włoski przewoźnik został doprowadzony na skraj bankructwa w rezultacie lat złego zarządzania. Przypomina, że niektóre stewardessy zarabiają rocznie zaledwie 16 tysięcy euro, gdy jeden z poprzednich prezesów firmy dostał odprawę w wysokości 8 milionów euro.

Turyńska gazeta zauważa, że ponieważ linie Alitalia były kontrolowane przez państwo i polityków, nikt nie martwił się o zasady rynkowe i budżet. To zaś doprowadziło do finansowej katastrofy.

Tylko wydawany przez rodzinę Berlusconiego dziennik "Il Giornale" pełną odpowiedzialnością za możliwy upadek Alitalii obarcza związki zawodowe

Prestiżowy ekonomiczny dziennik "Il Sole-24 Ore" twierdzi, że bitwę o Alitalię przegrał Berlusconi, bo powołanie konsorcjum włoskich inwestorów było jego pomysłem.

Ponadto, jak przypomina gazeta zrzeszenia przemysłowców, obecny szef rządu szedł do kwietniowych wyborów pod hasłem ukrócenia dotychczasowych praktyk zarządzania i dominacji związków zawodowych, a tymczasem to one właśnie uniemożliwiły zawarcie porozumienia w sprawie ratowania linii.

W artykule podkreśla się, że skalę tej porażki Berlusconiego można jedynie porównać do tego, co by się stało, gdyby była premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher poniosła klęskę w sporze z górnikami.

Tylko wydawany przez rodzinę Berlusconiego dziennik "Il Giornale" pełną odpowiedzialnością za możliwy upadek Alitalii obarcza związki zawodowe.