Produkcja przemysłowa spadła w sierpniu o 3,7 proc. w ujęciu rocznym wobec wzrostu o 5,9 proc. w lipcu. Częściowo za słaby wynik odpowiadają różnice w dniach roboczych.
Średnie oczekiwania ekonomistów mówiły o dodatniej dynamice w granicach 2 proc.
- Na spadek ten złożyła się z jednej strony mniejsza liczba dni roboczych w sierpniu w porównaniu z sierpniem 2007 r., zwiększony przez efekt oddziaływania ustawy o zakazie handlu w święta, a z drugiej spowolnienie gospodarcze w przemyśle, w tym w szczególności w przedsiębiorstwach eksportujących - mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Invest Banku.
- Ten rok jest dość dziwny, bo prawie w każdym miesiącu występują różnice w dniach roboczych. Dlatego dynamika produkcji do końca roku może utrzymywać się w szerokich widełkach - od 0 do 10 proc. - podkreśla Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK.
W przypadku danych oczyszczonych z efektów statystycznych średnia dynamika produkcji do końca 2008 r. wyniesie poniżej 5 proc.
Ale spadek dynamiki produkcji nie musi od razu oznaczać wyraźnego obniżenia tempa wzrostu PKB.
- Udział produkcji w PKB to tylko ok. 20 proc. W III kwartale wzrost powinien być nieznacznie niższy od 5 proc. - uważa Rafał Benecki, ekonomista ING Banku.
- Pozytywną niespodzianką może się okazać handel zagraniczny, patrząc na ostatnie dane eksport jest daleki od katastrofy - zauważa Piotr Bielski.