Banki podwyższają skalę zarobków, od której zależy limit na karcie kredytowej, oferują mniejsze pożyczki gotówkowe, rezygnują ze świadczenia usług klientom, którzy nie mają u nich konta
– Największa zmiana w porównaniu z sytuacją sprzed kilku miesięcy to wycofanie się z udzielania kredytów na oświadczenie i pożyczek dla klientów zewnętrznych – mówi pragnący zachować anonimowość dyrektor departamentu odpowiedzialnego za kredyty gotówkowe w dużym banku. Zapewnia, że jeśli nawet któraś z instytucji finansowych akceptuje oświadczenia, to i tak sprawdzi informacje w nim zawarte, dzwoniąc do pracodawcy.

Pożyczki nie dla każdego

Z udzielania kredytów zewnętrznym klientom wycofał się już m.in. internetowy mBank. Inne mocno ograniczyły tego typu działalność lub obwarowały ją wysokimi wymaganiami.
– Osoby, które mają w swojej historii kredytowej spóźnienia w spłacie rat, w większości banków w ogóle nie zostaną obsłużone. Pozostałe banki będą oczekiwały udokumentowanych wyjaśnień, dlaczego tak się stało – mówi Halina Kochalska, analityk Gold Finance.
Twierdzi, że teraz jak nigdy dotąd banki cenią sobie stabilnych klientów.
Banki weryfikują informacje o kliencie nie tylko w Biurze Informacji Kredytowej czy u pracodawcy, ale też w Biurze Informacji Gospodarczej.
– Z BIG otrzymujemy informacje, czy klient ma zaległości, np. w płatnościach za media. Może się bowiem okazać, że według BIK nie ma on problemów ze spłatą zobowiązań, ale widać już pewne symptomy problemów finansowych, np. związane z opłacaniem rachunków za telefon, co jest uwzględnione w BIG – mówi Michał Czajkowski, dyrektor Departamentu Metodologii i Polityki Kredytowej w Fortis Banku.

Więcej informacji: Banki zaostrzyły wymogi wobec kredytobiorców