W związku z ryzykiem zaokrąglania cen w górę po wejściu Polski do strefy euro, w pierwszym momencie ceny te mogą wzrosnąć, lecz maksymalnie o 0,4 proc. - uważają eksperci PKPP Lewiatan.

"Będzie to jednak zjawisko jednorazowe i nie będzie prowadzić do przyspieszenia inflacyjnego" - powiedział dziś na konferencji prasowej ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan" Maciej Krzak.

Uważa on, że wzrost cen po przyjęciu euro będzie miał znikomy wpływ na inflację. "W roku 2012, z powodu wejścia Polski do strefy euro, średnioroczna inflacja - w pesymistycznym wariancie - wzrosłaby o 0,05 proc." - stwierdził Krzak.

"Przyjęcie euro jest wykorzystywane przez handlowców i usługodawców do zaokrąglania cen w górę"

Prezydent PKPP Henryka Bochniarz przyznała, że przyjęcie euro jest wykorzystywane w niektórych krajach przez handlowców i usługodawców do zaokrąglania cen w górę. "Jednak nie jestem za tym, żeby - tak jak w Słowacji - wprowadzać kary. Uważam, że najważniejsza jest informacja - podawanie cen przez dłuższy czas w obu walutach i przekonywanie ludzi, że mogą walczyć o swoje prawa" - powiedziała dziennikarzom.

Zapewniła, że jej organizacja będzie monitorować to zjawisko i wskazywać, "kiedy rzeczywiście przedsiębiorcy sprzedający usługi wykorzystają wprowadzenie euro do tego, żeby podnieść swoje ceny".

"Korzyści z przyjęcia europejskiej waluty przeważają zdecydowanie nad ewentualnymi problemami"

Zdaniem Bochniarz, korzyści z przyjęcia europejskiej waluty przeważają zdecydowanie nad ewentualnymi problemami. "90 proc. sektora prywatnego w Polsce to małe i średnie firmy. Dla wielu, z którymi rozmawialiśmy, wzmacnianie złotówki oznaczało rezygnację z eksportu. Większa stabilność tych firm jest dla nas sprawą kluczową" - podkreśliła.

Wśród korzyści z przyjęcia euro Maciej Krzak wymienił: "wzrost poziomu PKB zaraz po wstąpieniu do strefy euro, wzrost wymiany międzynarodowej, długoterminową pewność rachunku ekonomicznego przedsiębiorstw oraz lepszy dostęp do kapitału i kredytów dla małych i średnich firm".

Jeremi Mordasewicz podkreślał, że kredytobiorcy mogą spodziewać się spadku długoterminowych stóp procentowych.

"Termin wejścia Polski do strefy euro pod koniec 2011 r. jest absolutnie możliwy do realizacji"

Zdaniem szefowej PKPP, termin wejścia Polski do strefy euro pod koniec 2011 r. jest "absolutnie" możliwy do realizacji, jeśli: "sytuacja gospodarcza nie pogorszy się w ciągu najbliższych 3 lat, a politycy niczego nie zepsują".

We wtorek, po spotkaniu m.in. z członkami Rady Polityki Pieniężnej, premier Donald Tusk powiedział, że 2011 rok powinien być rokiem spełnienia kryteriów ekonomicznych i pozytywnej decyzji Komisji Europejskiej dotyczącej wejścia Polski do strefy euro.

"Jeśli chodzi o spełnienie kryteriów z Maastricht, Polska balansuje na granicy jedynie w przypadku kryterium inflacyjnego. Pozostałe wypełnia bez problemu" - powiedział Krzak.

Przed zmianą lokalnej waluty na euro każdy kraj musi spełnić kryteria z Maastricht

Przed zmianą lokalnej waluty na euro każdy kraj musi spełnić kryteria z Maastricht. Inflacja nie może być wyższa niż 1,5 pkt. proc. od średniej stopy inflacji w trzech krajach UE, gdzie była najniższa. Długoterminowe stopy procentowe nie mogą przekraczać więcej niż o 2 pkt. proc. średniej stóp procentowych w trzech krajach UE o najniższej inflacji, a dług publiczny nie może przekraczać 60 proc. PKB, a deficyt budżetowy - 3 proc. PKB.

Przedstawiciele PKPP podkreślają jednak, że szybkie wejście do strefy euro wymaga "intensywnych działań organizacyjnych", m.in. z udziałem NBP i pełnomocnika ds. euro, który powinien ich zdaniem zostać powołany.

"Powinniśmy też jak najszybciej ogłosić konkurs na narodowy rewers nowej waluty. Słowacja zrobiła to 4 lata przed wprowadzeniem euro" - zaznaczył Krzak.

Zdaniem ekspertów Lewiatana przyjęcie euro obliguje do reform gospodarczych. Postulowali oni m.in.: reformę KRUS i emerytur pomostowych, przyspieszenie prywatyzacji i ograniczenie transferu środków do mało efektywnych sektorów gospodarki oraz o bardziej odważne zmiany w prawie gospodarczym.