General Motors (GM) chce zredukować liczbę miejsc pracy w zakładach Opla o około 10 tys. - powiedział dziś podczas telekonferencji wiceprezes amerykańskiego koncernu John Smith. Opel zatrudnia w Europie ok. 50 tys. osób.

Taka redukcja jest - według Smitha - potrzebna, żeby zapewnić Oplowi trwałą rentowność. Zmniejszenie zatrudnienia jest elementem planowanej obniżki kosztów stałych o 30 proc.

GM ostrzega związkowców Opla, by nie przeciwstawiali się restrukturyzacji, bez której nie da się uniknąć bankructwa.

Organizacje pracownicze wezwały do przeprowadzenia strajku ostrzegawczego

Organizacje pracownicze zatrudniających łącznie 25 tys. ludzi niemieckich fabryk Opla wezwały do przeprowadzenia w czwartek strajku ostrzegawczego. Ma to być protest przeciwko rezygnacji General Motors z uzgodnionej już wstępnie sprzedaży 55 proc. udziałów Opla konsorcjum kanadyjskiego producenta części samochodowych Magna i rosyjskiego banku państwowego Sbierbank.

Związkowcy obawiają się, że anulowane tej transakcji, od której rząd Niemiec uzależniał wsparcie Opla kwotą 4,5 mld euro, spowoduje redukcję potencjału produkcyjnego i tym samym zatrudnienia.

Według Smitha, plany GM dotyczące redukcji zatrudnienia w Oplu są niemal takie same, jak plany Magny.