Dilerzy i brokerzy znaleźli nowy sposób na zarabianie pieniędzy, po tym jak zatrzymał się reeksport aut do Niemiec. Zaczęli sprowadzać do kraju używane pojazdy poleasingowe, ze spłacaniem których nie radzi sobie coraz więcej firm za zachodnią granicą.
Roczne auta poleasingowe bez trudu można kupić u brokerów, a nawet dilerów z sieci importerskiej. Ich cena jest często niższa od katalogowej nawet o 35 proc. Głównym kierunkiem importu są Niemcy, dlatego w większości są to marki pochodzące z tego kraju, np. BMW czy Audi. Samochody niejednokrotnie mają pełną gwarancję fabryczną nawet na pięć lat.
Jak duże będzie zainteresowanie tymi autami?
– Trudno powiedzieć. Równie dobrze może się udać sprzedać kilkaset, jak też kilka tysięcy sztuk – ocenia ostrożnie Natalia Olińska z Car Group, niezależnego dilera samochodowego.
Jednak eksperci z optymizmem zapatrują się na nowy pomysł dilerów.
– Skoro reeksport się zatrzymał, sprzedawcy przerzucili się po prostu na handel używanymi samochodami. Muszą przecież z czegoś żyć – ocenia Marek Konieczny, partner w DCG Dealer Consulting.
Jednak zaznacza, że ten biznes ma swoją specyfikę. Oparty jest bowiem na zupełnie innych zasadach niż w przypadku reeksportu.
W sprzedaży aut poleasingowych sprzedawcy koncentrują się przede wszystkim na autach z segmentu premium, których ceny przekraczają 150 tys. zł. Tymczasem w reeksporcie nowych aut na Zachód przeważały auta z niższej półki, których ceny rozpoczynały się od 30 tys. zł. Dużym wzięciem w reeksporcie cieszyły się więc m.in. fiaty panda, fordy fiesta, ople corsa czy volkswageny polo.
Duże zapotrzebowanie na tego typu auta na Zachodzie wynikało – oprócz korzystnego kursu złotego wobec euro – również z dużej akcji zakupowej w związku z premiami ekologicznymi wypłacanymi posiadaczom starych samochodów, którzy zdecydowali się na ich zezłomowanie i zakup nowego pojazdu.
Zjawisko to najbardziej spektakularne rozmiary przybrało w Niemczech. W tym kraju dzięki premiom sprzedaż nowych samochodów po III kwartale 2009 r. była wyższa od ubiegłorocznej o ponad 26 proc. Tymczasem europejski rynek w tym samym czasie odnotował 6,6-proc. spadek.
W przypadku aut poleasingowych jedno jest pewnie. Ich sprzedaż na pewno nie osiągnie tej skali co reeksport. Zgodnie z szacunkami Instytutu Samar od początku roku na Zachód mogło trafić bowiem aż 42 tys. samochodów kupionych w polskich salonach.