Każdy, kto myśli o rozpoczęciu działalności na własny rachunek, rozszerzeniu jej zakresu lub zmianie branży, musi taką decyzję poprzedzić dokładną analizą co najmniej w dwóch kategoriach. Po pierwsze – na ile realne jest, by dany projekt zakończył się sukcesem. Po drugie, jakie siły i środki zaangażować i skąd je wziąć.
PROCEDURY
Sytuacja obecna: kryzys, wzrost bezrobocia może zresztą okazać się katalizatorem przyspieszającym powstawanie małych firm. Dlaczego? Gdyby prześledzić losy osób, które w polskim biznesie końca dwudziestego wieku zrobiły największą karierę, można by dojść do wniosku, że punktem startu dla wielu z nich było otrzymanie wypowiedzenia z pracy.
Tak, to nie pomyłka – gdyby nie zmiana systemu politycznego i związane z nią perturbacje na rynku pracy, pewnie wielu z tych rzutkich, energicznych i utalentowanych przedsiębiorców nawet nie wpadłoby na myśl, by działać na swoim. Prawdopodobnie do końca życia pozostaliby oni przeciętnymi pracownikami, ledwie wiążącymi koniec z końcem przed pierwszym, a nie rekinami finansjery, co zawdzięczają w znacznej mierze reformie Leszka Balcerowicza.

Obalić mity

Droga do kariery w biznesie nie jest ani drogą przez mękę, ani ścieżką usłaną niespodziankami. By dotrzeć do mety, wystarczy po prostu obalić wszystkie mity, które sprawiają, że dla większości potencjalnych biznesmenów własna firma zdaje się być wizją równie nierealną co fata morgana lub główna wygrana w Dużym Lotku...
W myśl popularnego, nośnego hasła, każdy powinien być kowalem swojego losu. I choć nie każdy musi być od razu biznesmenem, to jednak podobnie jak każdy żołnierz nosi buławę marszałkowską w plecaku, tak w każdej aktywnej zawodowo osobie drzemią kwalifikacje na przedsiębiorcę. Sęk w tym, by zdolności te pobudzić, następnie zaś zrobić z nich właściwy użytek.
Podobny los wciąż jest pisany bardzo wielu osobom, które obecnie, w związku z kryzysem gospodarczym, tracą pracę. Oczywiście teraz start na rynku jest dużo trudniejszy niż w pierwszych latach transformacji gospodarczej w Polsce. Konkurencja jest już spora i znalezienie sobie własnego miejsca na rynku nie jest takie łatwe. Ale w pewnym stopniu rekompensują to zdecydowanie lepsze warunki logistyczne. O niebo lepsze od tych, z których mogły skorzystać osoby 15 lat temu przechodzące na swoje.
Pomijając już zdecydowanie bardziej dojrzałe regulacje prawne, nieporównywalnie wyższy ogólny poziom świadomości prawnej i podatkowej, na zupełnie innym – niemal profesjonalnym poziomie – jest cała infrastruktura niezbędna debiutującemu przedsiębiorcy. I to poczynając od doradztwa i możliwości szkolenia, poprzez infrastrukturę finansową (banki, firmy leasingowe itp.) po bazę techniczną, np. dużą podaż na rynku nieruchomości przeznaczonych pod biura, usługi czy handel.
Oczywiście nie tylko osoby, które nagle straciły pracę, są potencjalnymi kandydatami na przedsiębiorców. Wiele osób do pełnienia tej roli przygotowuje się samodzielnie, świadomie. Ale w jednym i drugim przypadku kroki, które należy postawić na tej drodze prowadzącej do samodzielnej kariery gospodarczej, są identyczne. Zaczęliśmy zaś od potencjalnych bezrobotnych tylko dlatego, że oni – jak niemal wszyscy działający pod przymusem – nie mają świadomości, iż być może decyzja po pozbawieniu ich pracy może okazać się zbawienna dla ich kariery i że kiedyś błogosławić będą ślepy los, który zmusił ich do wzięcia spraw w swoje ręce.



Najważniejszy jest pomysł

Pierwszym kamieniem fundamentu, na którym można zbudować biznesowy sukces, jest pomysł. Dopiero potem można zastanawiać się nad wyborem formy prawnej, w jakiej prowadzić się będzie działalność, sposobem jej opodatkowania, miejscem siedziby firmy – słowem dziesiątkami formalności, które przyjdzie załatwić.
Trzeba tu zresztą obalić od razu pierwszy mit. W jego myśl pomysł musi być genialny i unikalny, niemal jak wynalezienie prochu czy co najmniej cudownego lekarstwa. Oczywiście taki pomysł jest najlepszy. Ale tego typu idee przychodzą nam do głowy równie rzadko jak rzadkie są główne wygrane. Tymczasem więc zamiast głowić się nad wymyśleniem prochu, powinniśmy spróbować poszukać odpowiedzi na pytanie: czy w segmencie rynku, na którym chcemy działać, jest do sprzedania coś, na co byłby zbyt. To coś to zarówno towar (towary), jak i usługa. I to rozumiane bardzo szeroko.
UWAGA Start na rynku
Rozpoczęcie działalności gospodarczej jest teraz dużo trudniejsze niż w pierwszych latach transformacji gospodarczej w Polsce. Konkurencja jest duża i znalezienie własnego miejsca na rynku nie jest łatwe. Ale w pewnym stopniu rekompensują to zdecydowanie lepsze warunki logistyczne
Mogą to więc być produkty zupełnie nowe, nieobecne na danym rynku. Na tej zasadzie fortunę zbili ostatnio na przykład importerzy quadów. Ktoś, kto zauważył, jak wielką furorę ten pojazd retro zrobił na Zachodzie, słusznie zauważył, że podobna moda zawładnie Polską. Teraz rynek jest już nasycony, ale ci pierwsi zebrali biznesową śmietankę.
Rzecz jasna nie trzeba od razu szukać za granicą, zwłaszcza że z uruchomieniem firmy zajmującej się importem oraz sprzedażą na rynku krajowym wiąże się zdecydowanie więcej formalności oraz na wstępie trzeba zgromadzić sporo środków na sfinansowanie inwestycji. Czasami wystarczy wykorzystać pewne mody. Obecnie np., po okresie rozkwitu pizzerii czy punktów gastronomicznych z kebabem i kuchnią wietnamsko-chińską, prawdziwy rozkwit przeżywają lokale z sushi. Wciąż przybywają nowe, ale każdy z nich funkcjonuje i tak nieźle.

Wygrywa profesjonalna obsługa

Oczywiście mody przemijają, w ślad za pomysłodawcą natychmiast podążają naśladowcy i chwilowa tak zwana przewaga konkurencyjna przestaje być przewagą. Trzeba więc szukać kolejnych pomysłów albo – mając już pewien atrybut w postaci zarobionych, nadających się do zainwestowania pieniędzy – szukać dla siebie miejsca na standardowym rynku. Tutaj zaś można nawet na stosunkowo dość mocno zatłoczonym rynku konkurować np. jakością.
Dla przykładu – mały sklep spożywczy wcale nie musi przegrać konkurencji z supermarketem, który pojawił się w okolicy. Oczywiście przegra na pewno, jeśli zechce konkurować w kategorii cen. Supermarket bowiem ma większe możliwości negocjowania cen z dostawcami, wydłużania terminów płatności za dostarczone do sprzedaży towary itd. Może więc nawet w dość długim okresie sprzedawać określone produkty taniej niż ceny hurtowe ustalane dla właściciela małego sklepu. Natomiast żaden supermarket nie wygra z małym sklepikiem pod względem jakości usługi. Jeśli klient potrzebuje określonego gatunku kawy czy sera, to mniej ważna dla niego będzie cena niż stuprocentowa pewność, że w określonym miejscu, bez potrzeby poszukiwania po całym mieście, ów produkt dostanie.
UWAGA Biznes dla każdego
W każdej aktywnej zawodowo osobie drzemią kwalifikacje na przedsiębiorcę. Sęk w tym, by zdolności te pobudzić, następnie zaś zrobić z nich właściwy użytek.



Franczyza gdy brak pomysłu

Jest wiele odmian franczyzy (patrz definicje str. 23), czyli czegoś, co w uproszczeniu można by określić jako korzystanie z cudzej licencji na biznes. Typowym tego przykładem jest McDonald’s. Pod tym znakiem firmowym funkcjonuje w świecie co najmniej kilkadziesiąt tysięcy przedsiębiorstw, które nie tworzą wcale jednego koncernu, ale są drobną własnością. Korzystają jedynie z marki firmy i oczywiście dla dobra tej marki działają w zestandaryzowanych warunkach: identycznie wyposażone na całym świecie lokale, produkty przyrządzane wedle identycznych receptur i podawane w identycznie wyglądających opakowaniach itd., itp. W polskich warunkach za przykład może posłużyć sieć sklepów sprzedających kawę i herbatę z całego świata. W takim przypadku często wystarczy dostęp do dobrze usytuowanego lokalu (własnego lub możliwego do wynajęcia na korzystnych warunkach). Przy czym to dobre usytuowanie wcale nie musi oznaczać lokalizacji w centrum miasta.
I tu wkraczamy na teren, którym w dużej firmie zajmują się specjaliści od marketingu. Nim bowiem podejmie się decyzję o usytuowaniu firmy – zwłaszcza gdy zajmować się ma ona świadczeniem usług – musimy dokonać dokładnej analizy, czy w ogóle jest ona w tym miejscu potrzebna. Jak to zrobić? Firmy zajmujące się marketingiem w tej sytuacji przeprowadzają badania – zazwyczaj ankietowe oraz metodą tzw. wywiadu zogniskowanego. Ale w gruncie rzeczy w przypadku drobnego zakładu usługowego nie trzeba sięgać aż po taki oręż. Często wystarczy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy my – jako klienci – odczuwalibyśmy potrzebę skorzystania z usług takiego zakładu oraz z tym samym pytaniem zwrócić się do znajomych mieszkających w okolicy oraz innych sąsiadów.
Gdy już mamy pomysł, a wstępne rozpoznanie tzw. mikrootoczenia, czyli innymi słowy rejonu, w którym świadczyć będziemy usługi, wypadnie pozytywnie, przystępujemy do działań logistycznych, czyli tworzymy firmę. W tym celu musimy sobie jednak najpierw także odpowiedzieć na kilka pytań, dotyczących zarówno formy prawnej, w jakiej działać będzie przedsiębiorstwo, jak i formy opodatkowania, zakresu obsady personalnej, sposobów finansowania działalności itp.
KONIECZNA ANALIZA PLANOWANEGO PRZEDSIĘWZIĘCIA
Każdy, kto myśli o rozpoczęciu działalności na własny rachunek, musi decyzję poprzedzić dokładną analizą w dwóch przynajmniej kategoriach. Po pierwsze – na ile realne jest, by dany projekt zakończył się sukcesem. Po drugie, jakie siły i środki zaangażować i skąd je wziąć. Przy działalności na dużą skalę potencjalny inwestor ma dziś do dyspozycji długą listę doradców, którzy takie analizy przeprowadzą fachowo i dogłębnie. Natomiast w przypadku małej firmy trzeba to uczynić we własnym zakresie.
TRZEBA ZACZĄĆ OD BADAŃ RYNKOWYCH
W biznesie opartym na naukowych zasadach rozpoznawania rynku i zarządzania procesami nim kierującymi schemat postępowania wygląda tak. Najpierw są badania dotyczące potrzeb uczestników danego rynku, globalnego lub lokalnego. Na tej podstawie powstaje idea nowego produktu, którym zresztą coraz częściej jest produkt już znany, a obecnie nieco inaczej konfekcjonowany – tak by pokonał produkty istniejące już na rynku w konwencjonalnej, standardowej postaci.
Następnie produkt ten jest testowany. Prowadzone są kolejne badania rynkowe, które mają pozwolić oszacować, czy produkt ten ma szanse na rynku, i czy w ogóle warto inwestować w jego produkcję i w jakiej ewentualnie skali. Gdy badania zakończą się pomyślnie, kolejni marketingowcy zastanawiają się nad skuteczną techniką wprowadzenia produktu na rynek – od informacji, przez promocję aż do reklamy. Dopiero potem produkt trafia do sprzedaży.
Na profesjonalne przeprowadzenie tych procedur trzeba mieć sporo pieniędzy, ale w mikroskali można spokojnie ów schemat skopiować do własnych potrzeb.