Holendrzy wycofają się z arbitrażu w listopadzie, kiedy dostaną uzgodnioną dywidendę. PZU ma wejść na giełdę w przyszłym roku, ale zgodnie z umową może to nastąpić później. Eureko i Skarb Państwa będą płacić wysokie odszkodowania, jeśli złamią warunki porozumienia.
– Ta umowa to majstersztyk, jeśli chodzi o zabezpieczenie interesów obydwu stron. Może ona być znakomitym wzorem dla innych, jakie mechanizmy gwarantujące realizację poszczególnych jej etapów można zastosować – mówi DGP osoba zaangażowana w proces jej uzgadniania.
Dodaje, że proces jej negocjacji i podpisywania trwał tak długo, bo każda ze stron starała się maksymalnie dobrze zabezpieczyć swoje interesy.
Efektem jest kilkusetstronicowy dokument określający zasady ugody i wyjścia Eureko z PZU. Najważniejsza część umowy liczy 40 stron. Do tego dochodzi jednak ponad 40 załączników szczegółowo określających poszczególnie etapy realizacji porozumienia.

Koniec arbitrażu

Na przykład ze wzoru pisma do Trybunału Arbitrażowego informującego o zawarciu ugody wynika, że Holendrzy zrzekają się wszystkich roszczeń dochodzonych przed tą instytucją, a jedynym warunkiem jest wypłata uzgodnionej dywidendy w listopadzie 2009 r. Postępowanie arbitrażowe zostanie zakończone w momencie otrzymania przez Holendrów 7,65 mld zł.

W drodze na giełdę

W dniu podpisania umowy, 1 października, 10 proc. akcji PZU należących do Eureko i 4,9 proc. akcji należących do Skarbu Państwa trafiło do specjalnej spółki Kappa. Dzięki temu Holendrzy stracili możliwość blokowania niektórych decyzji w czasie zgromadzenia akcjonariuszy, bo ich udział spadł poniżej 25 proc. (do 23 proc.). Kolejnych 5 proc. mają pozbyć się, gdy PZU trafi na giełdę. Strony ustaliły, że debiut nastąpi w ciągu siedmiu miesięcy od podjęcia stosownej uchwały przez walne zgromadzenie (czyli najprawdopodobniej w okolicach czerwca 2010 r.).