Konflikt rosyjsko-gruziński nie miał negatywnego wpływu na inwestycje zagraniczne w Rosji - uważa premier tego kraju Władimir Putin na łamach sobotniego wydania francuskiego dziennika "Le Figaro".

Zdaniem Putina, zbyt duży napływ takich inwestycji mógłby przynieść negatywne skutki dla rosyjskiej gospodarce.

Tymczasem zachodni bankierzy twierdzili w tym tygodniu, że Rosja stoi w obliczu najpoważniejszego kryzysu finansowego od 1998 roku z powodu odpływu kapitału na skutek wojny z Gruzją. Zagraniczni analitycy szacują ten odpływ nawet na 20 mld dolarów.

"Rok 2007 był pozytywny z inwestycjami (zagranicznymi w Rosji) wynoszącymi 81 miliardów dolarów. W tym roku wyniosą one około 45 mld USD" - powiedział Putin.

"Prawdę mówiąc - dodał rosyjski premier - nie potrzebujemy więcej, ponieważ to zbyt mocno zwiększyłoby naszą płynność finansową, a jednocześnie podsyciłoby inflację. Dla mnie nie ma żadnego wpływu kryzys na Kaukazie na inwestycje zagraniczne w Rosji" - dodał.

"Rosja wypełni swe zobowiązania wynikające z porozumień z UE"

Putin powtórzył na łamach "Le Figaro", że Rosja wypełni swe zobowiązania wynikające z porozumień z Unią Europejską w sprawie konfliktu z Gruzją. "Postrzegamy te porozumienia jako bardzo ważne. Doceniam olbrzymią rolę przywracania pokoju, jaką odegrał (prezydent Francji) Nicolas Sarkozy jako przewodniczący UE" - powiedział Putin

"Będziemy przestrzegać tych porozumień, ale nasi partnerzy europejscy muszą przestrzegać ich ze swej strony" - zastrzegł rosyjski premier.