Bankierzy uważają, że Rosja stoi w obliczu najpoważniejszego kryzysu finansowego od 1998 roku z powodu odpływu kapitału na skutek wojny z Gruzją - pisze w środę "Financial Times".

"Masowy odpływ kapitału zmusza rosyjskie banki do radykalnego ograniczania kredytów, a międzynarodowa reakcja na militarny konflikt tego kraju z Gruzją zaczyna w realny sposób odbijać się na gospodarce" - pisze londyńska gazeta.

Jak podkreśla "FT", rosyjska giełda od maja zanotowała spadek o 40 proc, a indeks giełdowy RTS we wtorek zanotował dalszy spadek o 7,5 proc. i ma obecnie najniższą wartość od czerwca 2006 r.

"Niektórzy deweloperzy nieruchomości nie są w stanie skończyć realizowanych projektów. Nie mogą uzyskać pieniędzy od nikogo, nawet od banków państwowych" - powiedział jeden z wysokich rangą przedstawicieli sektora bankowego w Moskwie, zastrzegając sobie anonimowość.

Zagraniczni analitycy obliczają odpływ kapitału nawet na 20 mld dolarów

Analitycy w Banku Centralnym Rosji twierdzą jednak, że są to szacunki przesadzone i od sierpnia z kraju wypłynęło zaledwie 5 mld USD.

Sytuację na rynku utrudnia fakt, że wielu rosyjskich rekinów finansowych zainwestowało w rozwój oddając w zastaw udziały w największych firmach kraju. "Wszyscy oligarchowie, którzy znaleźli się pod zbyt dużą presją, są zmuszeni się wyprzedawać" - powiedział szef rynków kapitałowych banku Unicredit w Moskwie Siergiej Sidorow.