Prąd, który w tym roku z powodu burz, ulew i wichur nie został dostarczony do odbiorców, wystarczyłby na cały rok dla 4,5 tys. gospodarstw domowych.
Z powodu złych warunków atmosferycznych odbiorcy nie dostali w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku około 9,3 tys. MWh prądu, co wystarczyłoby na cały rok dla ponad 4,5 tys. gospodarstw domowych. Awarie to straty dla odbiorców, ale też dla energetyki. Dlatego branża zmienia technologie budowy sieci.
– W przypadku linii średnich napięć sposobem jest budowa izolowanych napowietrznych sieci, a w przypadku niskich napięć linii izolowanych lub podziemnych – mówi Alina Geniusz-Siuchnińska, rzecznik firmy Energa Operator.
W przypadku sieci średnich napięć 1 km izolowanej linii kosztuje 120 tys. zł, a podziemnej 290 tys. zł. Mniejsza jest rozpiętość cen w przypadku sieci niskich napięć, czyli dostarczających prąd na przykład do domów.
– 1 km izolowanej linii napowietrznej kosztuje 120 tys. zł, a 1 km kabla podziemnego 150 tys. zł – wyjaśnia Alina Geniusz-Siuchnińska.
Na około 762 tys. km sieci dystrybucyjnych w Polsce 194 tys. km to linie podziemne. Poza niewielkimi odcinkami nie ma w Polsce linii przesyłowych najwyższych napięć. Ze względu na koszty w najbliższy czasie nie będą powstawać.
– Budowa linii podziemnej może być nawet do 20 razy droższa niż napowietrznej – mówi Dariusz Chomka, rzecznik PSE Operator.