Premier Donald Tusk zapewnił dziś, że tempo budowy dróg - od lokalnych i gminnych po autostrady - będzie "naprawdę nietypowe". "Przyspieszenie, jeśli chodzi o budowę dróg, jest widoczne gołym okiem" - podkreślił.

Premier był proszony na konferencji prasowej o komentarz do raportu NIK o wynikach kontroli w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Wiceprezes NIK Jacek Kościelniak zarzucił GDDKiA, że spośród 12 planów budowy sieci dróg nie przekazała ani jednego jednostkom samorządu terytorialnego, które powinny sporządzić plany zagospodarowania przestrzennego.

Według NIK, najpoważniejszym zaniedbaniem GDDKiA jest niewykorzystanie 1 mld 114 mln zł na budowę dróg.

"Raport dotyczył przeszłości, wobec której zareagowaliśmy bardzo radykalnie" - powiedział premier. Podkreślił, że nie zgadza się z tym, że kontrola przeprowadzona w GDDKiA oznacza, iż nie powstaną drogi. Tusk zauważył też, że raport dotyczył okresu (2006 - 2007), w którym nie sprawował funkcji premiera.

Zaznaczył, że jeśli do 2012 roku drogi nie powstaną będzie to w pełni jego odpowiedzialność.

"My przyspieszamy budowę dróg w sposób radykalny"

Tusk zapewnił też, że - po przejęciu władzy - rząd zrobił wszystko, aby GDDKiA, zrobiła się sprawnym instrumentem w budowie dróg.

"My przyspieszamy budowę dróg w sposób radykalny, nie ze względy na Euro 2012, tylko z tego względu, że codziennie ludzie giną na tych drogach. To nie mają być drogi dla kibiców, to jest potrzeba społeczna" - powiedział premier.

Tusk poinformował też, że 22 września udaje się z wizytą na Ukrainę. "Chcemy koordynować działania związane z Euro 2012 ze stroną ukraińską" - wyjaśnił.

Szef rządu kolejny raz zapewnił, że Polska zdąży do 2012 roku z infrastrukturą na Euro 2012. "Zdążymy na 100 proc. To jest opinia UEFA. Polska okazała się państwem absolutnie wiarygodnym dla UEFA" - podkreślił premier.