Projekt budowy podziemnych magazynów naftowych na Pomorzu okazał się nierealny. Jeśli inwestycja wkrótce nie ruszy, przepadną unijne dotacje.
Podziemne zbiorniki, w których składowane miałyby być krajowe rezerwy ropy i diesla, zamiast planowanych wcześniej 6 mln m sześc. pojemności będą miały jedynie 600 tys. m sześc. – ustaliła GP. Dziesięciokrotne zmniejszenie ma umożliwić firmom, które odpowiadają za to przedsięwzięcie, realizację I etapu projektu najpóźniej do 2015 roku. Jeśli do tego czasu nie zagwarantują one zakończenia wartej 1,5 mld zł inwestycji, nie ma co liczyć na pieniądze z UE. A chodzi o 375 mln zł dotacji.
Już raz, w styczniu 2009 r., projekt budowy kawern, czyli podziemnych magazynów na ropę naftową i olej napędowy, został wykreślony z listy indykatywnej Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Maciej Kaliski, dyrektor departamentu nadzorującego inwestycję, zapewnia, że wciąż jest szansa na dofinansowanie.
– Wnioskodawca musi zagwarantować możliwość zakończenia projektu do końca 2015 roku – podkreśla.
Projekt kawern kilka miesięcy temu trafił do kosza, bo okazało się, że jego zakończenie za 5–6 lat jest całkowicie nierealne ze względów technicznych. Budowa kawern o pojemności 600 tys. m sześc. zajmie niecałe dwa lata.
Według Janusza Kowalskiego, byłego członka rady nadzorczej OLPP, za 2,5 roku możemy mieć problem z dostępem do rosyjskiej ropy rurociągiem Przyjaźń.
– Rosjanie uruchomią wówczas ropociąg omijający Polskę. Musimy liczyć się z tym, że zmniejszą lub nawet wstrzymają dostawy do naszego kraju. Musimy być na to przygotowani, ale to niemożliwe bez zaplecza magazynowego – podkreśla Janusz Kowalski.
Nowy projekt magazynowy zakłada, że zbiorniki podziemne w II etapie – po 2015 roku – rozbudowane będą do 1,2 mln m sześc., zaś docelowo do 6 mln m sześc.