Rozmawiamy z WALDEMAREM WÓJCIKIEM, wiceprezesem Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa - PGNiG chce zarabiać na międzynarodowym handlu gazem ziemnym. Liczy na złoże w Libii, na którym ma koncesję poszukiwawczą. Rozważa też wejście na złoża w Tunezji.
WALDEMAR WÓJCIK,
Od siedmiu miesięcy pełni funkcję wiceprezesa zarządu PGNiG ds. górnictwa naftowego. Wcześniej długoletni dyrektor oddziału spółki w Sanoku. Absolwent Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie
● Kiedy PGNiG zacznie zarabiać na swych złożach w Libii czy Norwegii?
– Dopiero od dwóch lat kupujemy koncesje na poszukiwania złóż za granicą. Najszybciej wydobycie surowca uruchomimy na norweskich złożach Skarv, Snadd i Idun. Planujemy je na IV kwartał 2011 r. Zasoby tych złóż to około 36 mld m sześc. gazu oraz 18 mln ton ropy naftowej. Szacujemy, że początkowo pozyskamy jednak tylko 0,5 mld m sześc. gazu rocznie. Potem te wielkości będą rosły. Natomiast co do Libii to jest to nasza najbardziej perspektywiczna koncesja. Zasoby złoża według naszych szacunków wynoszą ok. 150 mld m sześc., czyli więcej niż udokumentowane dzisiaj zasoby gazu w całej Polsce. Wykonaliśmy już tam zdjęcia sejsmiczne i rozpoczęliśmy wiercenia. Poza tym mamy koncesję na złożu w Egipcie o zasobach perspektywicznych rzędu 22 mln ton ropy naftowej.
● Co z surowcami pozyskanymi za granicą – czy będą one sprzedawane na miejscu, wymieniane na zasadzie swapów czy też dostarczane do Polski?
– Każda z tych metod jest możliwa. Transport gazu z Libii do Polski może trudno sobie wyobrazić, ale dostawa ropy z Egiptu jest już możliwa, podobnie jak gazu z Norwegii. Proszę pamiętać, że projekt gazociągu Skanled, którym moglibyśmy przesyłać poprzez Danię surowiec do kraju, został na razie zawieszony. Z drugiej strony najbardziej opłacalna jest sprzedaż gazu na rynku światowym, według ogólnie obowiązujących zasad, a nie po cenach określonych przez regulatora.



● Gdzie za granicą PGNiG planuje jeszcze w wejść poszukiwania?
– Określiliśmy naszą taktykę tak – chcemy mieć koncesje w Afryce Zachodniej, Norwegii. I to nam się udało. W związku z kryzysem ograniczyliśmy jednak aktywność i na razie nie pozyskujemy nowych koncesji.
● Dlaczego? Właśnie kryzys sprzyja udanym zakupom.
– To prawda, teraz jest dobry moment na zdobycie atrakcyjnej koncesji. Proszę wziąć pod uwagę, że niedawno, gdy ropa kosztowała prawie 150 dol. za baryłkę, wiele firm inwestowało w poszukiwania, bo liczyły, że zarobią na sprzedaży surowca. Gdy przyszedł kryzys, a ceny ropy spadły o 60 proc., inwestorzy ci wycofują się i chcą odsprzedać swoje koncesje. To moment, by szukać okazji. Gdy na taką trafimy, skorzystamy.
● A macie już jaką ciekawą propozycję?
– Śledzimy cały czas ten rynek, analizujemy zaproszenia. Oferty napływają z przeróżnych stron. Na przykład w ubiegłym roku w Tunezji wykupiliśmy materiały koncesyjne, a teraz zaproponowano nam kolejne. Zgodziliśmy się, bo sprawa wygląda ciekawie. Chodzi o poszukiwania w pobliżu granicy libijskiej, gdzie mamy już inne koncesje. Logistycznie moglibyśmy więc to sprawnie rozwiązać.
STRATEGIA PGNIG DO ROKU 2015
W strategii do 2015 r. PGNiG deklaruje 6,2 mld m sześc. gazu rocznie z własnych – krajowych i zagranicznych – źródeł. Na eksploatację złóż i odtworzenie bieżących zasobów spółka chce przeznaczać 500–600 mln zł rocznie. Drugie tyle to nakłady na poszukiwania złóż. W sumie od 2009 r. do 2015 r. inwestycje związane z poszukiwaniem i zagospodarowaniem krajowych złóż węglowodorów wyniosą ok. 9,5 mld zł. Na poszukiwania za granicą PGNiG w tym roku wydało na razie około 260 mln zł. Nakłady te mają jednak rosnąć. Na razie wiążą się one wyłącznie ze zobowiązaniami koncesyjnymi, czyli pracami geologicznymi i wiertniczymi. W tym roku nakłady spółki na bieżącą eksploatację i utrzymanie kopalń w kraju to ok. 530 mln zł, a w 2010 r. planowane jest zwiększenie nakładów do kwoty ok. 700 mln zł.