Handel w strefie wolnocłowej nie stracił na spadku ruchu turystycznego. Liczne promocje przyciągają klientów, którzy przez kilka lat po wejściu Polski do UE omijali te sklepy szerokim łukiem.
Spadek ruchu turystycznego na polskich lotniskach – i to aż o 12 proc. – nie wpłynie negatywnie na handel w strefie wolnocłowej. Operatorzy sklepów przyznają, że klientów jest mniej, ale obroty są zbliżone lub nawet lepsze niż w 2008 roku.

Klienci wracają

Sklepy wolnocłowe powoli odzyskują klientów, którzy przestali się w nich zaopatrywać po wejściu Polski do Unii, kiedy ceny dla Polaków latających do krajów unijnych przestały być atrakcyjne.
– Obroty na warszawskim i krakowskim lotnisku zwiększyły się o 25–30 proc. W sezonie wakacyjnym zauważamy natomiast delikatny ich spadek w porównaniu do roku ubiegłego – informuje Milena Rylska ze spółki Aelia.
Wyjaśnia, że niższe obroty w miesiącach letnich nie powinny zaważyć na wynikach całego roku. W 2009 roku spółka oczekuje kilkudziesięcioprocentowego wzrostu sprzedaży.
Na taki wynik liczy też szwedzka firma Euroshop. Spółka notuje o 20–25 proc. lepszą sprzedaż niż przed rokiem.
Tyle szczęścia nie ma polska Baltona, ale jej roczne przychody nadal przekraczają 150 mln zł, a zysk netto 10 mln zł.
– W I półroczu sprzedaż spadła o około 20 proc. Od początku wakacji zauważamy jednak odwrócenie się negatywnego trendu i wzrosty, które mamy nadzieję pozwolą nam zrekompensować straty notowane w pierwszych dwóch kwartałach – twierdzi Magdalena Dachniewska ze spółki Baltona.
Baltona to lider pod względem liczby sklepów na lotniskach. Ma 20 punktów handlowych, które miesięcznie odwiedza 160 tys. klientów.
– W całym 2008 roku sklepy odwiedziło 2 mln osób. Spodziewamy się, że w tym roku będzie podobnie – mówi Magdalena Dachniewska.



Efekt silnej konkurencji

Spadek sprzedaży w Baltonie analitycy tłumaczą pojawieniem się konkurencji, która często dysponuje większymi, przez to bardziej okazałymi sklepami. Są wśród niej nie tylko zachodni operatorzy działający na międzynarodowych lotniskach, ale i polskie firmy. Przykładem jest Krakowski Kredens, marka rozwijana przez spółkę Alma Market, do której należy też sieć delikatesów Alma.
– W II kwartale tego roku w sklepie na krakowskim lotnisku Balice sprzedaliśmy towar o wartości ponad 15 proc. większej niż w analogicznym okresie 2008 roku – mówi Ewa Lewek, wiceprezes Krakowskiego Kredensu.
Baltona zapowiada kolejne inwestycje w nowe sklepy. Na razie na warszawskim lotnisku otworzyła pierwszy sklep dedykowany dzieciom i sklep marki Esprit. Ale rozwijać chcą się także konkurenci. Aelia prowadzi prace nad otwarciem sklepu z okularami. Ma on powstać na warszawskim Okęciu.
Sklepy stawiają na promocje. Dzięki nim wiele towarów znów jest oferowanych po atrakcyjnych cenach.

Papierosy, alkohol, perfumy

Niezmiennie w grupie najchętniej kupowanych produktów są papierosy, alkohol i perfumy. W sumie towary te odpowiadają za ponad 70 proc. obrotów.
– Papierosy kupują przede wszystkim osoby wyjeżdżające do krajów Unii, gdzie ceny na tytoń są wyższe niż w Polsce. Wódka natomiast to produkt, który jest chętnie kupowany niezależnie od kierunku wyjazdu. Wśród alkoholu królują polskie marki, Żubrówka jest zdecydowanym liderem – zauważa Magdalena Dachniewska.
W tym roku na zakupy w strefie wolnocłowej podróżni wydają więcej niż w roku ubiegłym. Jest to w dużej mierze zasługą wzrostu kursu euro w porównaniu z 2008 rokiem.
DGP