W Wielkiej Brytanii inflacja przekroczyła już ponad dwukrotnie pułap dwóch procent zakładany przez rząd. Mimo to Bank Anglii nie podniósł w tym tygodniu stopy oprocentowania kredytów, gdyż znalazł się między młotem a kowadłem.

Według indeksu cen prowadzonego przez radio i telewizję BBC, najbardziej dotkliwy jest wzrost cen żywności i artykułów gospodarstwa domowego.

Od początku roku ceny w brytyjskich supermarketach podskoczyły średnio o ponad 8 procent, czyli 4-krotnie przebiły pułap inflacji zakładany przez rząd. Najbardziej zdrożały mięso i ryby, w tym na przykład szynka i kurczaki o ponad 40%.

Podrożały praktycznie wszystkie kategorie artykułów żywnościowych i pierwszej potrzeby z wyjątkiem gotowych posiłków, nabiału i odżywek dla niemowląt

Bank Anglii traktował zawsze walkę z inflacją jako swój priorytet - i normalnie zareagowałby na taki skok cen podniesieniem stóp procentowych. Ale w Wielkiej Brytanii jednocześnie występują trudności w zdobyciu kredytów i szybki spadek cen nieruchomości. I to dlatego Komisja Polityki Pieniężnej Banku Anglii nie zmieniła stopy procentowej.

Członkowie komisji nie komentują publicznie swoich decyzji, ale nie wykluczone, że podzielają opinię brytyjskiego ministra finansów, Alistaira Darlinga, który kilka dni temu prognozował najgorszy kryzys gospodarczy od czasu wojny.