Łódź będzie promować się w serialu, a jej śladem pójdą kolejne miasta – uważają specjaliści. Producenci filmowi liczą, że dzięki temu łatwiej będzie im przetrwać kryzys.
Władze Łodzi zdecydowały, że będą promować się w serialu telewizyjnym. W najbliższych dniach rozstrzygną przetarg. Wybiorą producenta telewizyjnego, który umieści akcję serialu w Łodzi. Najprawdopodobniej wygra firma Telemark, która produkuje dla TVP serial Londyńczycy. Jako jedyna złożyła ofertę, którą teraz ocenia komisja. Budżet miasta na ten cel to 350 tys. zł.
Pomysł, by za pomocą popularnego serialu tworzyć – jak chcą władze miasta – pozytywny wizerunek Łodzi z uwzględnieniem rozwoju kulturalnego i ekonomicznego, zdaniem specjalistów od reklamy i marketingu będzie wykorzystywany coraz częściej. Seriale należą bowiem do najchętniej oglądanych programów. Już wykorzystują je firmy, by umieścić w nich swoje produkty (tzw. product placement) i uciec z długich bloków reklamowych, denerwujących widzów.
– Miasta coraz częściej będą korzystały z takiej formy promocji, jak obecność w filmach czy serialach – uważa Maciej Grzywaczewski, wiceprezes wrocławskiej ATM Grupy, największego producenta filmów i seriali na polskim rynku, notowanego na warszawskiej giełdzie.
Producent ma doświadczenie w tym zakresie, bo kręci dla Polsatu serial Pierwsza miłość, którego akcja toczy się we Wrocławiu. Wprawdzie miasto za to nie płaciło, ale kierownictwo ATM Grupy przyznaje, że władze Wrocławia doceniają fakt umieszczenia akcji serialu w ich mieście. Ostatnio spółka została nawet nagrodzona przez prezydenta miasta za propagowanie pozytywnego wizerunku Wrocławia. Maciej Grzywaczewski nie ma wątpliwości, że taka promocja jest skuteczniejsza niż reklama.
– Potwierdza to wiele badań. Wynika z nich, że siła przekazu serialu i jego wpływu na rzeczywistość jest wielokrotnie większa niż tradycyjna reklama. Gdy chce się na przykład wprowadzić do publicznej dyskusji jakiś ważny temat, to najlepiej pokazać go w popularnym serialu. To skuteczny sposób – dodaje Maciej Grzywaczewski.
– Znamy wyniki takich badań. Miały wpływ na naszą decyzję, podobnie jak przykłady miast europejskich, które zdecydowały się na taki krok – przyznaje Marzena Korosteńska, zastępca rzecznika prasowego prezydenta Łodzi.
Maciej Grzywaczewski przyznaje, że nie tylko Łódź, lecz także inne miasta i regiony zaczynają dostrzegać zalety promowania się za pomocą filmów i seriali. Producenci się cieszą, bo coraz im trudniej o pieniądze od sponsorów i telewizji. Z powodu recesji w reklamie niektóre budżety produkcyjne ścięto o 30 proc.
– Pieniądze miast i funduszy regionalnych mogą stać się poważnym źródłem finansowania. Budżety miast na produkcję filmową czy serialową sięgają 2,5 mln zł. Wyprodukowaliśmy film, który będzie pokazywać Gdynię – Miasto z Morza. Ma otwierać Festiwal Filmów Fabularnych w Gdyni – przyznaje Maciej Grzywaczewski.
350 tys. zł przeznaczyły władze Łodzi na promocję w serialu telewizyjnym