Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał tyskie biuro podróży Kolumb m.in. za to, że jego klienci mogli bezpłatnie zrezygnować z wykupionych wycieczek dopiero wtedy, gdy podrożały one o więcej niż 10 proc. Biuro zapowiada, że zapłaci karę.

Właściciel Kolumba poinformował jednocześnie, że w tym sezonie biuro wycofało się z organizowania imprez turystycznych.

O ukaraniu tyskiego biura karą w wysokości ponad 1,1 tys. zł poinformowało dziś biuro prasowe Urzędu. Zdaniem jego przedstawicieli, stosowane przez Kolumba praktyki są wpisane do rejestru klauzul niedozwolonych.

Zgodnie z prawem, gdy zmieniają się istotne warunki umowy, np. cena imprezy czy jej program, konsument może odstąpić od umowy bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów. Tymczasem tyskie biuro zgadzało się na to dopiero, gdy koszty wzrosły powyżej 10 proc.

Według UOKiK w umowach z klientami biuro nie zamieszczało informacji o numerze wpisu do właściwego rejestru organizatorów turystyki. Nie było również zapisów o tym, że o stwierdzeniu ewentualnych nieprawidłowości klient musi poinformować przedstawicieli biura już podczas trwania wycieczki.

Decyzja UOKiK nie jest ostateczna, ale właściciel biura Kolumb powiedział, że nie zamierza się od niej odwoływać do sądu i zapłaci karę.

"Kolumb skupia się teraz na świadczeniu usług transportowych"

Właściciel, który nie zgodził się na publikację swojego nazwiska, poinformował, że Kolumb skupia się teraz na świadczeniu usług transportowych i ewentualnej organizacji imprez wyłącznie dla zorganizowanych grup. Sprzedaje też oferty turystyczne innych biur.

Jak powiedział właściciel Kolumba, zapisy w umowach z klientami wynikały z doświadczenia życiowego i rynkowego oraz zabezpieczały biuro przed - jak się wyraził - "złośliwymi" klientami. Szef biura żalił się, że prawo nie chroni organizatorów imprez turystycznych.

Obecnie w rejestrze klauzul niedozwolonych są 1653 zapisy. 466 dotyczy turystyki. Biuro Kolumb istnieje od 1990 roku.