Polska powinna wejść do europejskiego systemu walutowego ERM2 w połowie 2011 roku, co oznaczałoby, że realną datą przyjęcia euro byłby rok 2014, uważa członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Marian Noga.

"Do ERM2 należy wchodzić wtedy, kiedy będziemy pewni, że w ciągu dwóch lat spełnimy wszystkie kryteria z Mastricht. Widzę najbardziej realne szansę w połowie 2011r., wejścia do ERM2, a potem przebywanie w nim w możliwie najkrótszym, czyli dwuletnim czasie" - powiedział Noga w czwartkowym wywiadzie dla Polsat News.

"Wtedy w 2013 roku bylibyśmy oceniani jako kraj, który chce dokonać rzeczywistej konwersji złotego na euro. Czyli łatwo policzyć, że w 2014 r. mielibyśmy euro w kieszeni. To jest moim zdaniem realna data" - dodał członek Rady.

W środę wiceminister finansów i pełnomocnik rządu ds. euro Ludwik Kotecki powiedział, że rządowy plan przyjęcia wspólnej waluty w 2012 roku jest już nieaktualny, a nowe ramy strategiczne narodowego planu wprowadzania euro zostaną opublikowane w sierpniu. Wówczas premier ma przedstawić nowy termin wejścia do strefy euro.

W czerwcu szef klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej (PO) Zbigniew Chlebowski powiedział, że wszystko wskazuje na to, iż ze względu na skutki obecnego kryzysu finansowego i gospodarczego, Polsce nie uda się przyjąć euro w 2012 roku i wyznaczony przez rząd termin będzie musiał zostać przesunięty.

Wcześniej, goszczący w Polsce komisarz Unii Europejskiej ds. gospodarczo-walutowych, Joaquin Almunia powiedział, że obecna sytuacja na rynku walutowym nie sprzyja przyjmowaniu euro. Natomiast później oświadczył, że jeśli Polska wyjdzie z procedury nadmiernego deficytu w 2012 roku, wspólną walutę przyjmie najwcześniej w 2014 roku.

Rynki finansowe nie zareagowały na wypowiedź Koteckiego, ponieważ traktowały termin 2012 r. jako niemożliwy do realizacji - zdaniem analityków bankowych, Polska może przyjąć euro najwcześniej w 2014 roku.