30-proc. podwyżka cen prądu to 1,5 mln gospodarstw potrzebujących wsparcia - wynika z badań progu "ubóstwa energetycznego" przeprowadzonych dla Urzędu Regulacji Energetyki (URE).

Szef URE Mariusz Swora przedstawił dziś wyniki badań dotyczących ubóstwa i wpływu wzrostu cen na sytuację gospodarstw domowych, wykonanych przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Według niego, gospodarstwom domowym, które najbardziej dotkną podwyżki, powinno pomagać państwo, ponieważ posiada ono aparat pomocy społecznej i rozeznanie w sytuacji najuboższych.

"Obciążanie tym zadaniem firm energetycznych to zapisywanie zadekretowanej obligatoryjnej filantropii. To państwo wie, jak i komu w trudnej sytuacji pomóc i ma obowiązek to zrobić" - przekonywał.

Obecnie 785 tys. gospodarstw ma kłopoty z opłaceniem rachunków za energię

Według badań, obecnie pod progiem "ubóstwa energetycznego" - w grupie, która ma kłopoty z opłaceniem rachunków za energię, jest 785 tys. gospodarstw domowych (8,6 proc.). Przy 10-proc. podwyżce cen prądu grupa ta może powiększyć się do miliona gospodarstw, a przy 15-proc. podwyżce - 1 mln 143 tys. gospodarstw (12,5 proc.).

Jeśli podwyżki rachunków za prąd miałyby wynieść 30 proc., liczba gospodarstw, która miałaby problemy z ich zapłaceniem sięgnęłaby ponad 1,5 miliona (17,4 proc. gospodarstw domowych).

Grupami szczególnie wrażliwymi na podwyżki są przede wszystkim gospodarstwa, w których głowa rodziny pozostaje bez pracy, ale także rodziny z liczniejszym potomstwem, samotni rodzice z dziećmi na utrzymaniu oraz renciści i rolnicy - wynika z badań.

Według danych przedsiębiorstw energetycznych w 2007 r. 140 tys. odbiorców - w tej liczbie nie tylko gospodarstwa domowe - miało problem z zapłaceniem rachunków za prąd. 17 tys. odbiorców - w tej grupie również np. firmy, które zakończyły działalność - wstrzymano dostawy.

Do końca września podjęta zostanie decyzja, czy rynek energii zostanie uwolniony od 1 stycznia 2009 r.

Swora powiedział, że do końca września podjęta zostanie ostateczna decyzja, czy rynek energii w Polsce zostanie uwolniony od 1 stycznia 2009 r. Szef URE przypomniał, że zakładał wcześniej, iż od nowego roku będzie wolny rynek energii, jednak jeszcze rozważa ten krok. Takie założenia zawiera też projekt polityki energetycznej Polski do 2030 r. - zaznaczył.

"W pewien sposób czujemy się zobowiązani (do uwolnienia rynku) przez politykę energetyczną Ministerstwa Gospodarki, z której wynika, że ceny powinny być wolne" - powiedział. "Staramy się wyważyć decyzję, rozpatrzyć "za" i "przeciw". Decyzja w tej chwili jeszcze nie zapadła, pojawi się do końca września" - dodał Swora.

Zdaniem Swory, trudno w tej chwili prognozować poziom wzrostu cen energii, gdyż zależy on od wielu czynników, m.in. cen węgla, inwestycji, zobowiązań związanych z ochroną środowiska. "Trudno w tej chwili prognozować wzrost cen energii, to pytanie raczej do przedsiębiorstw energetycznych" - mówił dziennikarzom Swora.