Uchwalona w piątek wieczorem przez Sejm nowelizacja budżetu na 2009 r. to koniec pierwszego etapu walki polskiej gospodarki z kryzysem - powiedział w Sejmie dziennikarzom minister finansów Jacek Rostowski.

Jak dodał, nowelizacja "została przeprowadzona tak, że możemy być pewni, iż nie będzie potrzeby przeprowadzenia ponownej nowelizacji". Zaznaczył, że została przeprowadzona w momencie, w którym można było "bezpiecznie zwiększyć deficyt o 9 mld zł".

"Wcześniej, szczególnie w pierwszym kwartale, kiedy opozycja namawiała nas do takich zmian, miałoby to skutki absolutnie fatalne" - podkreślił minister.

"Doprowadziliśmy Polskę do pewnego (...) etapu, w którym możemy już w bardziej spokojny, zorganizowany sposób przygotowywać dalsze kroki w tej naszej walce z kryzysem światowym, największym i najgorszym kryzysem od 80 lat" - podsumował Rostowski.

W piątek wieczorem Sejm uchwalił nowelizację budżetu na 2009 r. Przewiduje ona wzrost deficytu w br. z 18,18 mld zł do 27,18 mld zł. Tegoroczne wpływy podatkowe będą mniejsze od zakładanych w obowiązującej ustawie o 46,6 mld zł. Niedobór ten resort finansów chce zrekompensować pieniędzmi z innych źródeł. W efekcie łączne wpływy do budżetu mają być niższe o 30,1 mld zł i wyniosą 272,9 mld zł, a nie ponad 303 mld zł, jak wcześniej planowano. Nowelizacja sankcjonuje także zaplanowane przez MF cięcia w wydatkach budżetowych na łączną kwotę ponad 21,13 mld zł.