Połowa firm w pierwszym półroczu br. miała kłopoty z terminowym uzyskaniem płatności. Największe opóźnienia są w przemyśle i budownictwie - poinformowała na konferencji prasowej we wtorek ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan dr Małgorzata Krzysztoszek.

Problem ten - jak podkreśliła - najbardziej dotyka średnie przedsiębiorstwa. Mimo to, nie ma mowy o zatorach płatniczych.

Lewiatan przeprowadził badania między 18 maja a 10 czerwca tego roku na losowej próbie 358 przedsiębiorstw.

Według badania, okres spłaty zobowiązań wydłużył się z miesiąca do półtora miesiąca. "Nie jest to jeszcze sytuacja, która ma negatywny wpływ na płynność krótkofalową przedsiębiorstw, ale jest zróżnicowana w zależności od branży i wielkości firmy" - mówiła Krzysztoszek.

Z badania Lewiatana wynika także, że w pierwszych miesiącach 2009 roku, większość (56 proc.) firm nie musiała zaciągać pożyczek

Najlepiej ze ściąganiem należności radzą sobie firmy małe. Jak zaznaczyła ekspertka, firmy takie realizują zamówienia zwykle dopiero po wpłaceniu zaliczki czy też pobraniu całości zapłaty z góry.

Z badania Lewiatana wynika także, że w pierwszych miesiącach 2009 roku, większość (56 proc.) firm nie musiała zaciągać pożyczek. W ocenie Krzysztoszek, firmy te nie brały kredytów, ponieważ posiadały własne pieniądze na finansowanie działalności. W latach 2003-2008 przedsiębiorstwa średnie i duże wypracowały zysk w wysokości 351 mld zł. Z tego w firmach pozostało do 60 proc. środków.

Firmy, które skorzystały z kredytu sygnalizują dziś wzrost jego kosztów, podkreślają też konieczność zwiększenia wartości zabezpieczeń. 15 proc. firm starających się o kredyt, nie dostało go.