Nowelizacja budżetu, którą zaproponował we wtorek rząd jest niezbędna i wydaje się, że nie będzie już potrzeby przeprowadzania kolejnej - uważa ekspertka Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan dr Małgorzata Krzysztoszek.

Krzysztoszek zaznaczyła w rozmowie z PAP, że nowelizując budżet rząd już obecnie dysponuje danymi pozwalającymi na jego korektę.

"Jeśli nie wydarzy się nic co mogłoby wpłynąć silnie na gospodarkę, to wydaje się że nie będzie potrzeby przeprowadzenie kolejnej nowelizacji - powiedziała PAP we wtorek Krzysztoszek. Dodała, że wcześniej nie było wystarczających danych, by móc zmienić założenia budżetowe, chodzi m.in. wpływy podatkowe za ub. rok.

Krzysztoszek powiedziała, że Lewiatan badał w maju i w czerwcu firmy pod kątem wpłat podatków. Okazało się, że 21 proc. firm zadeklarowało, że wpłaty podatku VAT będą wyższe niż w 2008 r., zaś 37 proc. twierdziło, że wpłaci mniej. Podatek VAT w 2009 roku od pozostałych firm będzie zaś na takim samym poziomie jak w ubiegłym roku.

"Wydaje się patrząc od strony podatkowej, że nie będzie potrzeby robienia kolejnej nowelizacji na jesieni"

Jej zdaniem, podobnie wygląda sprawa z podatkiem PIT, większość firm deklaruje, iż wpływy z tego tytułu będzie na takim samym poziomie jak w 2008 r.

"Wydaje się patrząc od strony podatkowej, że nie będzie potrzeby robienia kolejnej nowelizacji na jesieni" - powiedziała Krzysztoszek.

Rząd przyjął we wtorek projekt nowelizacji ustawy tegorocznego budżetu. Wynika z niego, że tegoroczne wpływy budżetowe będą niższe od planowanych o 30,1 mld zł. Deficyt, według prognoz, wyniesie 27,18 mld zł i będzie o 9 mld zł wyższy od wcześniej planowanego. Niższe wpływy podatkowe resort finansów chce zrekompensować pieniędzmi z innych źródeł. Zwiększone będą - o 8, 32 mld zł - tzw. dochody niepodatkowe, czyli m.in. dywidendy (o 5, 3 mld zł), środki z różnic kursowych (wynik osłabienia złotego). Ponad 8 mld zł ma pochodzić z budżetu UE oraz tzw. innych źródeł.