Najniższe oprocentowanie kredytów we frankach szwajcarskich oferuje Polbank i Deutsche Bank. Aż w siedmiu bankach można ubiegać się o kredyt bez wnoszenia wkładu własnego. Klienci muszą jednak zapłacić wyższą marżę.
Ranking kredytów hipotecznych przygotowany przez Gold Finance Doradcy Finansowi pokazuje, że sytuacja na rynku kredytów hipotecznych w Polsce, po okresie burzliwych zmian, ustabilizowała się.
Na rynku mamy szeroki wachlarz kredytów mieszkaniowych, budowlanych czy konsolidacyjnych przeznaczonych dla osób z różnym poziomem dochodów – mówi Rafał Janowicz, analityk Gold Finance.

We frankach szwajcarskich

Wbrew wszelkim obawom w dalszym ciągu klienci mogą ubiegać się o kredyt hipoteczny udzielany we frankach szwajcarskich. Można go uzyskać w Deutsche Banku, mBanku, MultiBanku, Nordea, Polbank, GE Money i PKO BP. W Deutsche Banku, mBanku i MultiBanku klienci nie muszą nawet mieć środków na wniesienie wkładu własnego. Banki te nie uzależniają udzielenia kredytu od spełnienia takiego wymagania.
– Nadal można uzyskać na rynku kredyt we frankach szwajcarskich. Jego szczegółowe parametry zależą od: wartości kupowanej nieruchomości, deklarowanego wkładu własnego, wysokości dochodu oraz okresu kredytowania – wskazuje Rafał Janowicz.
Oprocentowanie kredytu hipotecznego we frankach szwajcarskich kształtuje się, w zależności od banku i parametrów kredytu, w przedziale od 3,4 proc. do 9,56 proc. Najniższe jest w Polbanku i Deutsche Banku – od 3 do 4 proc. Niewiele więcej klienci zapłacą w mBanku i MultiBanku – od 3,7 do 4,2 proc. Najwięcej odsetek klienci muszą oddać zaś w PKO BP – od 7,62 do 9,16 proc.

Kredyt na 100 proc. wartości

Z uwagi na kryzys i większą ostrożność banków trudniej jest dostać kredyt na 100 proc. wartości nieruchomości. W trzech bankach – Deutsche Banku, mBanku i MultiBanku można otrzymać kredyt we frankach szwajcarskich na 100 proc. wartości nieruchomości. Osoby zainteresowane uzyskaniem go w złotówkach mają jeszcze większy wybór, bo bez wymaganego wkładu własnego oferują go: Deutsche Bank, Eurobank, Lukas Bank, mBank, MultiBank, Pekao i PKO BP.
– Klienci powinni pamiętać, że marże w bankach dla tego typu kredytów są wysokie. O wiele niższe są nawet przy kredycie z 10-proc. z wkładem własnym. Dlatego kredytobiorcy, o ile mają taką możliwość, powinny rozważyć wniesienie minimum 10 proc. wkładu własnego – wyjaśnia Rafał Janowicz.
Ważne!
Nadal dla banków najważniejszym czynnikiem decydującym o tym, czy klient otrzyma kredyt, jest wysokość zarobków



Wymagane zarobki

Nadal dla banków najważniejszym czynnikiem decydującym o tym, czy klient otrzyma kredyt, jest wysokość zarobków. W zależności od banku i jego wymagań różne są kwoty udzielanego kredytu dla dochodów takiej samej wysokości. Jeżeli ktoś ma wynagrodzenie w wysokości 3 tys. zł netto miesięcznie i będzie chciał spłacać swoje zobowiązania przez 40 lat, to najwyższy kredyt uzyska w Polbanku – 291 tys. zł, a niewiele niższy w BGŻ – 283 tys. zł. Zdecydowanie najmniej pieniędzy uzyska w mBanku – 185 tys. zł i Eurobanku – 233 tys. zł.
– Przy dochodach 3 tys. zł netto miesięcznie, o wiele łatwiej jest uzyskać atrakcyjną ofertę kredytu złotowego niż walutowego. Na najwyższą kwotę w walucie (frank szwajcarski) można liczyć w Polbanku – 234 tys. zł – mówi Rafał Janowicz.
Ranking przygotowany przez Gold Finance jednoznacznie pokazuje, że klienci mogą liczyć na różnorodną ofertę banków. W najbliższym miesiącach należy oczekiwać rozszerzania oferty kredytów w euro.
WKŁAD WŁASNY
W jakich bankach potrzebny jest wkład własny:
Deutsche Bank – NIE
mBank – NIE
MultiBank – NIE
Nordea – 10 proc.
Polbank – 25 proc.
GE Money – 20 proc.
PKO BP – 25 proc.