Przedstawiciele Greenpeace złożyli w poniedziałek w kancelarii premiera "Białą księgę GMO". Dokument zawiera wyniki badań z krajów UE, które wskazują, iż uprawy genetycznie modyfikowane stanowią zagrożenie dla ludzi i środowiska - poinformowali ekolodzy.

Jak powiedział PAP koordynator kampanii przeciw GMO w polskim Greenpeace Łukasz Supergan, organizacja oczekuje od polskiego rządu, iż wzorem innych krajów Unii zdecyduje się on na wprowadzenie zakazu upraw transgenicznej kukurydzy w naszym kraju. Chodzi o odmianę kukurydzy MON 810, która jako jedyna jest dopuszczona do uprawy na terenie UE.

Greenpeace zwraca uwagę, że istniejące przepisy zabraniają handlu ziarnem genetycznie modyfikowanym, ale nie regulują kwestii upraw. Jak mówią ekolodzy, rolnicy wykorzystują lukę w prawie i zachęcani przez firmy biotechnologiczne, kupują nasiona GMO za granicą i wysiewają je w Polsce. Nie wiadomo, ile takich upraw jest w naszym kraju. Organizacje ekologiczne szacują, że kukurydzą MON 810 obsiano 3 tys. hektarów.

W opinii Greenpeace, problemu upraw roślin genetycznie modyfikowanych nie rozwiąże przygotowywana ustawa o GMO, ponieważ - zgodnie z unijnym prawem - nie można zabronić upraw tej kukurydzy.

Ekolodzy domagają się wprowadzenia osobnego zakazu tych upraw, powołując się na przykłady krajów, które zabroniły uprawy na swoich terytoriach - Francji, Niemiec, Austrii, Węgier, Luksemburga i Grecji.

Jak poinformowała PAP w poniedziałek rzeczniczka resortu środowiska Magdalena Sikorska, projekt ustawy o GMO został zaakceptowany przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów i wkrótce trafi pod obrady rządu. Ustawa ma dostosować polskie przepisy do prawa unijnego w tym zakresie. Według niej, nowe przepisy mają uregulować wszystkie sprawy związane z organizmami modyfikowanymi. W projekcie znajdują się m.in. regulacje dotyczące prowadzenia upraw GMO, w tym tworzenia stref wolnych od organizmów zmodyfikowanych genetycznie.