O 14,3 proc. rok do roku wzrosła w lipcu sprzedaż detaliczna. To nadal sporo, ale wskaźnik nastroju konsumentów sugeruje spadek tej dynamiki w kolejnych miesiącach.
Konsensus rynkowy dla sprzedaży detalicznej w lipcu wynosił ok. 14 proc. rok do roku. Z danych podanych przez GUS wynika, że najszybciej rośnie sprzedaż mebli, sprzętu RTV i AGD, prasy, książek, a także - co związane jest zapewne z sezonowymi wyprzedażami - odzieży i obuwia. Natomiast słabiej sprzedawały się samochody.
- Utrzymujące się dwucyfrowe tempo wzrostu sprzedaży wspierają z jednej strony rosnące w szybkim tempie płace, a z drugiej - udzielane gospodarstwom domowym kredyty. Czynnikiem dodatkowym jest szybko spadające bezrobocie - mówi Monika Kurtek, ekonomistka Banku BPH.
Konsumpcja pozostaje silna, ale jednocześnie nastroje konsumentów ulegają pogorszeniu. GUS opublikował wyniki badania koniunktury konsumenckiej, które pokazują spadek optymizmu Polaków. Obniżyły się zarówno wskaźnik bieżący, jak i wyprzedzający do odpowiednio -8 pkt i -11,6 pkt (w lipcu -7,9 i -10,7 pkt). W komentarzu GUS napisał, że należy oczekiwać dalszego osłabiania się dynamiki konsumpcji indywidualnej. Także indeks WOK opracowywany przez Ipsos w lipcu spadł o prawie 6 pkt do poziomu 103 pkt. Optymistów jest nadal więcej niż pesymistów (na co wskazuje wskaźnik powyżej 100 pkt), ale spadają dwie główne składowe WOK, czyli ocena klimatu gospodarczego i skłonność do zakupów.
Ale ekonomiści są przekonani, że popyt konsumpcyjny jako ostatni zareaguje na pewne już spowolnienie gospodarcze (na co wskazuje chociażby spadek nowych zamówień w przemyśle w lipcu).
- Popyt konsumpcyjny ze znacznym opóźnieniem zareaguje na sygnały spowolnienia gospodarczego - nie szukajmy więc oznak spowolnienia tam, gdzie nie należy się go spodziewać - twierdzi Ernest Pytlarczyk, ekonomista BRE Banku.
Opublikowane we wtorek dane nie zmienią natomiast dzisiejszej decyzji RPP - podwyżki stóp nie będzie. Co prawda ostatnie dane o produkcji przemysłowej wskazują na możliwość spowolnienia gospodarczego, co prawie na pewno powstrzymałoby RPP od podrażania kosztu pieniądza, ale Rada będzie wolała poczekać na dane o PKB w II kwartale, które opublikowane będą w piątek, a także na kolejne dane miesięczne.
WYŻSZE PENSJE SKŁANIAJĄ DO ZAKUPÓW
Wzrost wynagrodzeń w firmach w lipcu wyniósł 11,6 proc., a średnia pensja przekroczyła 3200 zł brutto. Z danych opublikowanych we wtorek wynika, że w okresie styczeń-lipiec pensje rosły w budownictwie (o 16,4 proc. rok do roku), a najwolniej w sektorze hoteli i restauracji (9,4 proc. rok do roku). Natomiast w samym lipcu pensje najszybciej rosły w przemyśle, w dziale wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz i wodę - o 15,3 proc., najwolniej, ponownie w dziale hotele i restauracje - o 8,6 proc.