Rząd nie jest odporny na krytykę i będzie współpracował w komisjach sejmowych, by ustawy z pakietu antykryzysowego były jak najlepsze i możliwie szybko uchwalone - powiedziała na zakończenie Sejmowej debaty poświęconej pakietowi minister pracy Jolanta Fedak.

Przedstawione Sejmowi projekty to ustawa o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców, zawierająca zamiany w prawie pracy oraz nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych dotycząca zwolnienia z PIT niektórych świadczeń socjalnych.

Według Fedak projekty są przemyślanymi rozwiązaniami i realizują aż 10 z 13 punktów pakietu antykryzysowego przyjętych przez Komisję Trójstronną. Zarówno ona, jak i wiceminister finansów Maciej Grabowski określili projekty, jako "dobre i szeroko konsultowane z partnerami społecznymi".

"Rozwiązania przedstawione w ramach pakietu powinny być adekwatne do sytuacji kraju i poziomu bezrobocia. Sytuacja na rynku pracy nie jest zaś w tej chwili zła" - mówiła w Sejmie Fedak. Dodała jednak, że "jeżeli sytuacja się pogorszy to rząd będzie potrzebował dobrych instrumentów, by interweniować tam, gdzie będzie to potrzebne". Jej zdaniem taką rolę będą pełnić rozwiązania z projektu pakietu.

Minister przypomniała, że "już zostały uchwalone przepisy pomagające przetrwać przedsiębiorcom i pracownikom w czasie kryzysu, jak przyśpieszona amortyzacja, a i inne, jak np. pakiety socjalne, znajdują się w trakcie prac parlamentarnych".

Jej zdaniem, dyskusja nad pakietami socjalnymi czy, wspominanym przez posłów w piątkowej dyskusji podwyższaniem płacy minimalnej "mogą poczekać jakiś czas, bo nie są to teraz sprawy najważniejsze i związki zawodowe też to zaakceptowały".

Pieniądze zamiast bonów

Wiceminister Grabowski wyjaśniał, że jeśli chodzi zastrzeżenia posłów dotyczące bonów wydanych pracownikom przez pracodawców, to "rząd zdecydował się zastąpić je świadczeniami pieniężnymi. "Pieniądze można wydać wszędzie, w małym sklepie, u rzemieślnika, a nie wyłącznie w hipermarkecie. Rządowe rozwiązanie wspiera, więc całą gospodarkę, a nie tylko te podmioty, które same emitują bony" - powiedział.

Odpowiadając na niektóre szczegółowe przedstawione przez posłów w piątkowej debacie wiceminister pracy Czesława Ostrowska mówiła, że w czasie przestoju w firmie pracownik nie będzie otrzymywał tylko 550 zł zasiłku. "To będzie tylko część wynagrodzenia, do której będzie musiał dołożyć się pracodawca" - mówiła.

Ostrowska podkreślała też, że zmniejszenie wynagrodzenia, związane z obniżeniem wymiaru czasu pracy z powodu spadku zamówień w firmie, nie będzie mgło być zmniejszone o więcej niż połowę. "Jeśli ktoś zarabiał np. 4 tys. zł, to nawet pracując krócej nie będzie mógł dostawać mniej niż 2 tys. zł, a nie, jak sugerowali w debacie niektórzy posłowie, pensją minimalną" - mówiła Ostrowska. Poinformowała też, że fundusze pracy i gwarantowanych świadczeń pracowniczych "dysponują środkami potrzebnymi do realizacji pakietu".

Projekty ustaw zostały skierowane do prac w komisjach finansów oraz polityki społecznej i rodziny.