Rząd ściągnie dywidendę z PKO BP - zapowiedział w środę szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak.

"Ta dywidenda będzie ściągnięta i to nie jest żadna specjalna ekstrawagancja, że właściciel, który posiada jakąś firmę, chce od czasu do czasu mieć zyski z tej firmy. Raczej, powiedziałbym, anomalią jest niebranie dywidendy niż branie dywidendy" - mówił Nowak w środę w radiu TOK FM.

We wtorek prezes PKO BP Jerzy Pruski zapowiedział w rozmowie z PAP, że decyzja m.in. w sprawie wypłaty dywidendy przez bank będzie należała do walnego zgromadzenia akcjonariuszy (WZA). We wtorek zarząd banku opublikował porządek WZA, które ma odbyć się 30 czerwca. Podał też treść projektów uchwał.

Rada nadzorcza spółki nie zaopiniowała pozytywnie czterech projektów uchwał. Dotyczą one podziału zysku za ubiegły rok (wypłaty dywidendy), podwyższenia kapitału (dokapitalizowania banku) oraz udzielenia absolutorium dwóm członkom zarządu - prezesowi PKO BP Jerzemu Pruskiemu i wiceprezesowi Tomaszowi Mironczukowi.

Nowak komentując w środę tę decyzję, powiedział, że jej nie rozumie. "Myślę, że tam doszło do jakiejś różnicy zdań. Myślę, że też pan minister (Skarbu Państwa Aleksander) Grad będzie musiał tę sprawę wyjaśnić i rozstrzygnąć" - mówił Nowak.

Zapewnił również, że ws. dywidendy z PKO BP nie ma sporu między Gradem a ministrem finansów Jackiem Rostowskim. "Jest co najwyżej merytoryczna różnica zdań, natomiast pogląd jest wspólny na końcu - ta dywidenda jest potrzebna i rząd tę dywidendę jako właściciel tego banku chce wyciągnąć" - podsumował szef gabinetu politycznego premiera.

Zarząd PKO BP chce zaproponować akcjonariuszom, by z zysku za 2008 rok przeznaczyć na dywidendę 2,88 mld zł (99,96 proc. zysku), co daje 2,88 zł dywidendy na akcję. Wcześniej zarząd proponował, by za 2008 rok nie wypłacać dywidendy.

Zdaniem zarządu, wypłata dywidendy nie wpłynie negatywnie na działalność banku w tym roku.

Skarb Państwa posiada 51,24 proc. akcji PKO BP, a pozostali akcjonariusze - 48,76 proc.