Po najlepszym w historii polskiej branży internetowej roku 2008 ten będzie o wiele trudniejszy. Pieniądze z reklamy nie będą już napływać tak szerokim strumieniem jak dotychczas, a wiele pomysłów biznesowych zmierzy się z kryzysem.
Nigdy nie było tak świetnie. W ubiegłym roku reklamodawcy zwiększyli wydatki na reklamę w internecie aż o 57 proc. i to mimo pierwszych oznak spowolnienia rynku. Dzięki temu nakłady na e-reklamę przekroczyły 1,17 mld zł, a internet stał się czwartym do wielkości rynkiem reklamowym w Polsce. Do 15,5 mln wzrosła liczba osób korzystających z sieci, a dostęp do szerokopasmowego internetu wzrósł do 48 proc. Handel internetowy – zarówno za pośrednictwem aukcji, jak i e-sklepów – zwiększył obroty o 36,4 proc. (do 11,01 mld zł). Taki – według opublikowanego właśnie raportu internet 2008, przygotowanego przez zrzeszającą branżę internetową firmę IAB Polska – był w skrócie rok 2008. Można określić go jako najlepszy w historii. Wszystko wskazuje jednak na to, że na kolejny tak świetny rok branża będzie musiała długo poczekać.

Słaba gospodarka, mniej reklam

Kreatywność i niskie koszty wejścia w biznes to czynniki, które od zawsze napędzały branżę internetową, ale jedno i drugie nie wystarczy do szybkiego rozwoju, jeśli nie stoją za tym pieniądze. A środków na inwestycje w sieci w ostatnich latach nie brakowało – reklamodawcy zwiększali nakłady w tempie przekraczającym 50 proc. rocznie, a inwestorzy chętnie pompowali miliony złotych w nowe projekty internetowe.
W tym roku polska gospodarka weszła jednak w fazę spowolnienia (+0,8 PKB w I kwartale), co na rynku reklamy odbiło się recesją już w I kwartale.
Wydatki reklamowe w I kwartale 2009 r. były niższe o 9–11 proc. (w zależności od szacunków), co oznacza, że firmy ścięły budżety promocyjne o około 160–170 mln zł. Spowolnienie odcisnęło też swoje piętno na internecie – wprawdzie reklamodawcy wciąż wydawali w sieci więcej, ale wzrost ten wyniósł już tylko 4,9–17 proc.
W internecie jest więc dziś zdecydowanie trudniej o pieniądze niż kiedyś, a sytuacja może się jeszcze pogorszyć w II połowie roku, w której – według wielu ekonomistów – polski PKB może się skurczyć. Tym samym wydatki na internet także spadną. Rosnąca niepewność powoduje też, że na rynek internetowy – a w szczególności na nowe projekty – ostrożniej spoglądają także inwestorzy, którzy w poprzednich latach hojnie pompowali pieniądze w nowe projekty, często je tracąc. Dziś każdy stara się zminimalizować ryzyko porażki, co oznacza, że o pieniądze będzie trudniej, a nowych projektów będzie mniej. Z drugiej strony trzeba być przygotowanym na to, że wiele obecnych projektów będzie miało problemy z bieżącym finansowaniem i stanie na krawędzi bankructwa.



Coraz trudniejszy handel w sieci

Nie lada wyzwanie czeka też e-commerce, czyli serwisy aukcyjne, oraz – przede wszystkim – ponad 4 tys. sklepów internetowych. W ubiegłym roku, według IAB, Polacy wydali na zakupy w sieci 11,01 mld zł, zwiększając tym samym swoje wydatki o 36,4 proc. Ale w tym roku konsumenci są mniej skłonni do zakupów, także w sieci, choć oferta e-sklepów jest często od 15 do nawet 30 proc. tańsza od tradycyjnych sklepów.
Z informacji zebranych przez GP w branży e-commerce wynika, że w I kwartale sprzedaż w niektórych kategoriach produktów (np. komputery) załamała się, a w większości zwolniła. Branża szacuje, że w tym roku wydatki mogą się zwiększyć o 20–25 proc., ale tak naprawdę nikt nie jest pewien, czy nie będzie gorzej.
– Czeka nas okres wolniejszego wzrostu i stabilizowania się sektora e-commerce – piszą autorzy raportu IAB Polska. W opublikowanym raporcie przyjęli oni, że rynek e-handlu wzrośnie o 20 proc. To oznacza, że na koniec roku jego wartość sięgnie 13,2 mld zł. Zdaniem ekspertów IAB Polska najważniejszymi wyzwaniami dla przedsiębiorców będzie dopasowanie strategii swojego biznesu do wolniejszego wzrostu. Spowodować to może silniejszą konkurencję w sektorze. Jest jednak pewne, że do silniejszej konkurencji na pewno dojdzie.
Trudniejszy rynek oznacza, że niektórzy nie przetrwają. Tak duża konkurencja jak obecnie (ponad 4 tys. e-sklepów), a do tego niskie marże w wielu kategoriach dla wielu sklepów internetowych mogą oznaczać problem z utrzymaniem się na rynku. To oznacza, w sieci utrzymają się najmocniejsi. Bankructwa oraz konsolidacja będą więc w tym roku nieuniknione.

Czy przybędzie internautów

W ubiegłym roku kolejny raz zwiększyła się liczba Polaków korzystających z internetu – urosła do ponad 15,5 mln osób. Liczba łączy szerokopasmowych wyniosła w styczniu 2009 r. 5,5 mln (w czerwcu 2008 r. – 4,9 mln). Według Komisji Europejskiej z dostępu do internetu korzysta dziś 48 proc. polskich gospodarstw domowych.
Na tle innych krajów Unii Europejskiej to wynik wciąż kiepski. W ubiegłym roku zajmowaliśmy przedostatnie miejsce, wyprzedzając tylko Bułgarię. W poprzednich latach przyrost był jednak spory, natomiast w tym roku pod tym względem też będzie gorzej. Branża telekomunikacyjna przyznaje, że w 2009 roku oczekuje wolniejszego wzrostu po stronie nowych abonentów internetu. Szacuje się, że przybędzie ich najwyżej 500–700 tysięcy.